Global categories
Radosław Mroczkowski: Tutaj nie było pierwszego czy drugiego składu
Widzew Łódź odniósł pierwsze zwycięstwo w ramach letnich przygotowań. Łodzianie pokonali Stomil Olsztyn 2:0 po bramkach Michała Millera i Michaela Ameyawa. - Sparingi są tylko sparingami. Z każdego wyciągamy wnioski na dalsze etapy pracy. To takie podsumowanie tego, co wykonaliśmy do tej pory. Dla zawodników na pewno to jest przyjemny moment, gdy taki trening w postaci sparingu mogą odbyć - powiedział tuż po końcowym gwizdku trener Radosław Mroczkowski. Szkoleniowiec Widzewa zdecydował się wystawić w obu odsłonach spotkania dwa różne składy. - Zawsze są jakieś nowe wnioski z każdego meczu. Na spokojnie podejdziemy do tej analizy. Będziemy rozmawiać o tym z drużyną. Postaramy się pokazać te złe rzeczy, żeby ich nie powtarzać, ale i podkreślać to, co było dobre, żeby to dalej rozwijać. Widzieliśmy na pewno bardzo fajne zaangażowanie obu składów. Ten podstawowy wariant był bardzo dobrze zrealizowany. Musimy też pamiętać, że zespół jest na zgrupowaniu. Trenuje dwa razy dziennie i pewne obciążenie organizmu występuję stąd podział na dwie jedenastki - dodał.
Jedynym zawodnikiem czerwono-biało-czerwonych, które przebywał na boisku przez pełne 90 minut był Damian Paszliński. - To był świadomy ruch. Rozmawialiśmy z nim o tym wcześniej, żeby był na to przygotowany. Chcieliśmy go zobaczyć w dwóch, różnych układach na boisku - przyznał szkoleniowiec.
Trener Mroczkowski stwierdził, że w środowym meczu wystawił dwie równorzędne jedenastki, tak by każdy z zawodników mógł optymalnie zaprezentować się na swojej pozycji, ale i przećwiczyć konkretne mechanizmy. - Tutaj nie było pierwszego czy drugiego składu. To były dwie drużyny ustawione po to, żeby zawodnicy ze sobą rywalizowali i optymalnie zagrali na swoich pozycjach. Oczywiście sprawdzamy różne ustawienia, żeby zawodnicy wypracowali niektóre mechanizmy. Mamy świadomość, że w rundzie nie dam rady rozegrać wszystkich meczów tą samą jedenastką - podsumował.