Rywalem Widzewa w trzecim meczu kontrolnym była reprezentacja Hiszpanów bez przynależności klubowej. Podobnie jak w środę w meczu ze Stomilem Olsztyn, sztab szkoleniowy podzielił zespół na dwie jedenastki. - Zespół na pewno realizował wszystkie założenia taktyczne, raz lepiej, raz gorzej, ale to po części wynika z fazy przygotowań, w której aktualnie się znajdujemy. Oczywiście nie wyciągamy daleko idących wniosków z wyniku, ponieważ to jest tylko mocniejszy trening, ale zawsze to cieszy, jeśli potrafi się wygrać mecz - powiedział po meczu trener Radosław Mroczkowski.

Mimo porażki Hiszpanie zaprezentowali ciekawy futbol. Był to rywal zupełnie inny od tych, z którymi do tej pory rywalizowali łodzianie w ramach okresu przygotowawczego. - Zakładaliśmy, że suma umiejętności tych wszystkich zawodników jest wysoka. Każdy z nich ma dobry poziom umiejętności technicznych. Czasem szwankowało im zgranie czy przygotowanie fizyczne, ale to nie do końca nasz problem. Były fragmenty, że musieliśmy pobiegać za piłką - przyznał szkoleniowiec.

Trener łodzian stwierdził też, że testowanie różnych rozwiązań personalnych wynika z konieczności przygotowania drużyny na rozmaite okoliczności, ale i umożliwienia rozwoju poszczególnym zawodnikom. - Szukamy różnych rozwiązań. Jest wielu zawodników, których chcemy rozwijać. Żeby to osiągnąć musimy czasem nawet zmienić im pozycje, szukać dla nich innych możliwości i ustawienia. To gra zespołowa i umiejętności zawodników trzeba przekładać na grę drużynową - podsumował.