Bramki dla łodzian w meczu przeciw GKS-owi zdobyli Konrad Gutowski, Łukasz Turzyniecki i Marcin Pieńkowski. - Na pewno przydarzyły nam się dziś błędy, ale były też długie fragmenty dobrej gry i z tego jestem zadowolony. Mierzyliśmy się z wymagającym rywalem, który do tych błędów nas zmuszał, ale w okresie przygotowawczym jeszcze może się to zdarzać. Oczywiście każdy by chciał, by mecz zakończył się na zero z tyłu, ale bramki, które dziś zdobyliśmy i sytuacje, które zostały wypracowane, są na pewno optymistyczne - mówił po meczu trener Widzewa Radosław Mroczkowski.

Był to pierwszy sparing, w którym większość zawodników zagrała w wymiarze pełnych 90 minut. - Dziś nie było już tak dużej rotacji w składzie, co dało nam bardziej całościowy obraz gry. Jak już jednak podkreślałem, to jeszcze nie jest finał, a okres przygotowawczy trwa. Inaczej pracuje się na jego początku, inaczej na końcu. Mamy jeszcze zadania do zrealizowania - dodał trener.

W 70. minucie meczu boisko przedwcześnie opuścił musiał Sebastian Zieleniecki, którego zastąpił Marcel Pięczek. - Mam nadzieję, że to nie będzie nic groźnego. Nie chcieliśmy jednak, by Sebastian został na boisku, bo faktycznie coś się zadziało - powiedział szkoleniowiec.