Global categories
RESTART: Marcin Robak w ogniu trudnych pytań
Widzewiacy z ekipą spod Jasnej Góry mają rachunki do wyrównania. Jak kapitan drużyny wspomina ostatni mecz ze Skrą Częstochowa na bardzo trudnym terenie? - Pamiętam z tego meczu jedną swoją sytuację po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Łukasza Kosakiewicza. Gdybym trafił, mecz mógłby ułożyć się inaczej. Nie był to łatwy teren, sztuczna nawierzchnia. Skra potrafiła zagrać u siebie dobry mecz. Zdobyła jedną bramkę, a mogła i więcej. Po tym spotkaniu było widać już inny Widzew. Zaczęliśmy punktować. Cieszę się, że drużyna się podniosła - mówił Marcin Robak.
Przy okazji powrotu pamięcią do ostatniego meczu ze Skrą, Arkadiusz Stolarek, prowadzący programu „RESTART, który miał premierę w WidzewTV w miniony poniedziałek, zapytał, który moment pobytu w Widzewie, bądź mecz rozegrany w czerwono-biało-czerwonych barwach, był dla doświadczonego napastnika najtrudniejszym do tej pory. - Początek sezonu i pierwszy mecz na wyjeździe w Wejherowie. Wiedziałem jak wyglądają boiska II-ligowe. Zamiana Ekstraklasy na trzeci poziom rozgrywkowy nie była najłatwiejszym przeżyciem. Potrzebowałem sporo czasu, żeby to zrozumieć. Ale z każdym meczem radziłem sobie coraz lepiej, choć był taki moment, właśnie w Wejherowie, w którym pomyślałem: o, to jednak II liga… - odpowiedział bez momentu zawahania Robak.
Skoro w studiu pojawił się piłkarz, który rozegrał praktycznie wszystkie możliwe minuty w dotychczasowych spotkaniach, nie mogło zabraknąć pytania o zmianę, na którą zdecydował się trener Marcin Kaczmarek w Łęcznej, kiedy to pod koniec meczu, na tablicy sędziego technicznego pojawił się numer 9 oznaczający zejście lidera łódzkiego zespołu. - To była decyzja trenera. Zdaję sobie sprawę, że nie był to mój najlepszy mecz. W końcówce spotkania potrzebny był zawodnik, który wniesie nieco świeżości. Trener to zauważył i wszedł Rafał Wolsztyński. Nawet później o tym nie rozmawialiśmy - zakończył z uśmiechem Robak.
Aktualny sezon jest dla Widzewa szczególny. Mimo braku awansu do I ligi, kibice przy al. Piłsudskiego mogli ponownie poczuć co znaczy spotkanie z wyżej notowanym, ekstraklasowym zespołem. Na stadion Widzewa przyjeżdżały kolejno Śląsk Wrocław oraz Legia Warszawa. Ten pierwszy mecz był szczególnym dla kapitana Widzewa, który do Łodzi przeniósł się właśnie ze stolicy województwa dolnośląskiego. - To był szczególny moment. Jak odchodziłem ze Śląska było dużo szumu wokół mojej osoby. Jak szykowaliśmy się do meczu, zdawałem sobie sprawę, że to zespół z ekstraklasy, ale wiedziałem też, że można ich pokonać. Po kolegach z szatni też to widziałem - zaznaczył Robak.
Cały zapis programu RESTART, w którym oprócz Marcina Robaka gościli również Mateusz Możdżeń oraz trenerzy Marcin Kaczmarek i Tomasz Włodarek, znajduje się na kanale YouTube klubowej telewizji Widzew TV (SUBSKRYBUJ).