Pucharowe seriale widzewiaków
Ładowanie...

Global categories

16 April 2020 16:04

Pucharowe seriale widzewiaków

Wisła Kraków i Legia Warszawa. Te dwa kluby kojarzą się z dominacją w polskiej lidze w dwóch pierwszych dekadach XXI wieku. Mimo licznych sukcesów wiślakom nie udało się pobić pewnego rekordu Widzewa, zaś legionistom ta sztuka udała się dopiero jesienią ubiegłego roku.

We współczesnych rozgrywkach o europejskie puchary przyzwyczailiśmy się do regularnych występów takich klubów jak Real Madryt, Bayern Monachium czy Liverpool. Jednak w przeszłości o przepustki do gry w Europie sezon po sezonie tak łatwo nie było. Tyczyło się to wszystkich lig na Starym Kontynencie.

W Polsce pierwszym etatowym uczestnikiem pucharów został słynny Górnik Zabrze, który w latach 1963-68 zaliczył pięć startów z rzędu w Pucharze Mistrzów. Potem zabrzanie mieli sezon przerwy, by następnie zaliczyć cztery kolejne sezony na europejskich boiskach, również w rozgrywkach Pucharu Zdobywców Pucharów oraz w Pucharze UEFA.

Rekord zabrzan pobili legioniści, którzy w latach 1968-1974 reprezentowali Polskę przez siedem kolejnych sezonów europejskich pucharów. Gdy skończyła się dominacja Legii, nastała era... Widzewa. Łodzianie zadebiutowali w międzynarodowym towarzystwie startem jesienią 1977 roku w Pucharze UEFA, gdzie na początek sprawili sensację eliminując Manchester City.

*19 września 1979 roku, Widzew podejmuje AS Saint-Etienne w meczu I rundy Pucharu UEFA. To wtedy rozpoczęła się efektowna seria regularnych występów widzewiaków na europejskich boiskach

Jednak w sezonie 1977-78 słabo radzili sobie na krajowym podwórku i z tego powodu zabrakło ich w kolejnej edycji europejskich pucharów. Wrócili do nich jesienią 1979 roku i był to początek imponującej serii widzewiaków, którzy przez osiem kolejnych sezonów reprezentowali polską ligę w Europie. To na ten okres przypadły pamiętne mecze z Manchesterem United, Juventusem, Liverpoolem, Rapidem, Borussią Moenchengladbach czy Galatasaray. Widzewski serial w pucharach zakończył się dopiero w listopadzie 1986 roku w niemieckim Krefeld, gdzie drużyna RTS przegrała 0:2 z niemieckim Bayerem Uerdingem w II rundzie Pucharu UEFA.

Wyczyn łodzian próbowali skopiować od połowy lat 80. piłkarze kolejnej wielkiej drużyny Górnika, ale zabrzanie znowu wytrzymali tempo pięciu kolejnych startów w europejskich pucharach. W międzyczasie regularnie zaczął w nich uczestniczyć inny śląski zespół - GKS Katowice. Chociaż Gieksa nigdy nie wywalczyła mistrzostwa Polski, ani nie osiągnęła większych sukcesów w Europie, to jednak dopięła swego. Najpierw jesienią 1993 roku wyrównała rekord Widzewa, czyli ośmiu sezonów z rzędu w pucharach. Potem katowiczanie dorzucili jeszcze dwa starty i z dziesięcioma na koncie pozostają do dzisiaj rekordzistami wśród polskich klubów.

Może niektórym trudno w to uwierzyć, ale z różnych powodów osiągnięć Widzewa i GKS-u nie udało się pobić słynnej drużynie Wisły Kraków z czasów, gdy jej właścicielem był Bogusław Cupiał. Najlepsza seria tamtej ekipy Białej Gwiazdy to siedem sezonów z rzędu występów w Europie. Podobnie było przez długi czas z Legią, która dopiero w ostatniej dekadzie zdominowała krajowe rozgrywki i dzięki temu może teraz pochwalić się serią dziewięciu kolejnych startów w pucharach. Najdłuższą w historii klubu, który zdecydowanie przewodzi w tabeli wszech czasów dotyczącej udziału polskich drużyn w europejskich pucharach.

Wracając do Widzewa, warto wspomnieć o jeszcze jednej ciekawostce. Gdyby nie porażka 0:2 w Łodzi z Dinamo Mińsk w III rundzie Pucharu UEFA w listopadzie 1984 roku, to piłkarze RTS mogliby się pochwalić serią 16 kolejnych meczów bez porażki u siebie w europejskich pucharach.

Dodajmy, że było to raptem jedno z sześciu domowych spotkań widzewiaków (ogółem rozegrali ich 33), w których nie zdobyli bramki. Bo gdy piłkarze Widzewa wychodzili na boisko zagrać w pucharowych meczach, to przeważnie nudno nie było, o czym świadczą dokonania drużyny RTS-u w Europie.