Global categories
Przedstawiciele Widzewa Łódź w TV Toya
Jednym z wiodących tematów rozmowy były zmiany organizacyjne w klubie. Z końcem roku misję w zarządzie zakończyła Martyna Pajączek, jej obowiązki przejął dotychczasowy wiceprezes Piotr Szor, a skład zarządu uzupełnił Michał Rydz. - Jestem w klubie już od dawna, więc faktycznie wiem jak wszystko wygląda od środka. W ostatnim czasie pewne sprawy na pewno udało się nam uporządkować, ale jest jeszcze sporo do zrobienia. Wykonaliśmy dużo pracy w zakresie tworzenia dokumentacji, procedur czy umów, ale cały czas bierzemy udział w trwającym, ciągłym procesie - przyznał obecny w studiu Piotr Szor.
- Z Michałem jesteśmy w stałym kontakcie już od momentu jego oficjalnej nominacji i podpisania umowy. Spotykamy się, rozmawiamy, zapoznaję go z regulaminami i funkcjonowaniem klubu. Poznaję ze środowiskiem i otoczeniem. To doświadczony, bezkompromisowy menedżer, dlatego mam nadzieję, że ta współpraca będzie owocna - przyznał sternik Widzewa, podkreślając uznanie dla dotychczasowych dokonań zawodowych Michała Rydza, który 1 stycznia oficjalnie rozpoczął pracę na stanowisku wiceprezesa zarządu Widzew Łódź SA, odpowiedzialnego za obszary marketingu, sprzedaży i komunikacji.
Klubowych włodarzy czeka wiele wyzwań, w tym zapewnienie stabilnej przyszłości Widzewa. Znajdują się wśród nich kwestie takie, jak poszukiwanie dużych partnerów biznesowych i kontynuacja współpracy z kluczowym obecnie sponsorem klubu, firmą Murapol. - Będziemy rozmawiać o przyszłości i dalszej współpracy z Murapolem, ale inna ścieżka, czyli poszukiwanie nowego partnera, nie jest wykluczona - zaznaczył na antenie Telewizji Toya Szor, który zaangażowany jest również w politykę transferową klubu. - Mówiliśmy po zakończeniu rundy o pięciu transferach, ale będzie to uwarunkowane tym, ilu zawodników z listy transferowej opuści klub - zdradził, pytany o kolejne, po zatrudnieniu Pawła Tomczyka, ruchy kadrowe.
Ważnym tematem, który zaprząta w ostatnim czasie głowy widzewiaków jest organizacja zajęć sportowych dla wszystkich drużyn młodzieżowych funkcjonujących w klubie. Wprowadzone przez MOSiR na koniec roku do harmonogramu użytkowania ośrodka treningowego przy ul. Małachowskiego zmiany sprawiły, że Widzew nie ma możliwości zaspokojenia na tym obiekcie wszystkich potrzeb treningowych. To istotny problem, który znacznie utrudnia funkcjonowanie stawiającej na dynamiczny rozwój Akademii Widzewa.
- Doceniamy wkład miasta w powstanie nowych ośrodków sportowych w Łodzi, ale obiekt przy Małachowskiego jest zdecydowanie za mały, jeśli chodzi o potrzeby sportowe nasze i innych klubów, które chciałyby z niego korzystać. Gdyby możliwości były większe to pewnie i my mielibyśmy więcej grup młodzieżowych. Konieczność dzielenia ośrodka z innymi podmiotami, a także początkowe problemy z jego oddaniem, a później użytkowaniem, w tym upadek wykonawcy, to duże utrudnienia, które pokazują, że z różnym natężeniem ciągle pojawiają się jakieś istotne niedogodności - zwrócił uwagę Szor.
- Cały czas rozmawiamy z wszystkimi zainteresowanymi podmiotami. Ale potrzebne są rozwiązania wypracowane na wyższym szczeblu - podkreślił prezes. - Mam nadzieję, że przestrzeń do rozmów i dojścia do porozumienia nadal jest. Zimą ten obiekt staje się za mały, dlatego wnioskowaliśmy chociażby, żeby zajęcia były krótsze i trwały po 75 zamiast 90 minut. Ale trzeba pamiętać, że dla nas kluczowe są godziny popołudniowe, co wynika np. ze współpracy ze szkołami i faktu konieczności dowożenia młodych zawodników na zajęcia przez rodziców - dodał Maciej Szymański, dyrektor Akademii Widzewa, który w studiu Telewizji Toya pojawił się w środę wspólnie z Piotrem Szorem.