Porażka Widzewa w Rzeszowie
Ładowanie...

Global categories

19 July 2020 15:07

Porażka Widzewa w Rzeszowie

W meczu 33. kolejki II ligi Widzew przegrał z Resovią 0:1. Gola na wagę zwycięstwa zdobył dla gospodarzy Maksymilian Hebel.

Niedzielne spotkanie z Resovią łodzianie rozpoczęli w takim samym składzie jak poprzedni, wygrany w dobrym stylu mecz ze Stalą Stalowa Wola.

Jako pierwsi dobrą okazję wypracowali sobie gospodarze. W 5. minucie sam na sam z Wojciechem Pawłowski był Jakub Persak, ale bramkarz Widzewa obronił uderzenie rywala. W kolejnych minutach z dystansu strzelał Hubert Antkowiak - po obcierce od Sebastiana Rudola piłka wyszła na rzut rożny. Chwilę później niepilnowany w polu karnym Widzewa był doskonale znany w Łodzi Daniel Świderski, który jednak źle przyjął futbolówkę i nie zdołał oddać celnego strzału.

Na groźniejszą akcję Widzewa trzeba było poczekać aż do 20. minuty, kiedy mocno w pole karne Resovii dośrodkował Łukasz Kosakiewicz, ale żaden z widzewiaków nie doskoczył do piłki. W 24. minucie na uderzenie zza pola karnego zdecydował się Adam Radwański - piłka przeleciała wysoko nad poprzeczką. W odpowiedzi tuż obok słupka bramki Pawłowskiego z ostrego kąta strzelał Daniel Świderski.

W 29. minucie w polu karnym Resovii doszło do groźnie wyglądającego zderzenia głowami Daniela Tanżyny z Sebastianem Zalepą. Stoper Resovii podniósł się z murawy dość szybko, ale Tanżyna był przez dłuższą chwilę opatrywany przez widzewskich fizjoterapeutów. Po udzieleniu pomocy obrońca Widzewa co prawda wrócił do gry i dotrwał na boisku do końca pierwszej połowy, ale w przerwie został zaprowadzony do karetki.

W drugiej połowie Tanżynę zastąpił Hubert Wołąkiewicz, a łodzianie ruszyli do śmielszych ataków. Uderzenia z dystansu Henrika Ojamy i Mateusza Możdżenia były niecelne, w 54. minucie po wrzutce Ojamy głową strzelał Marcin Robak, a Marcel Zapytowski z trudem odbił piłkę przed siebie. Gospodarze odpowiedzieli dośrodkowaniem Serhija Krykuna do Daniela Świderskiego - jego uderzenie obronił Pawłowski, ale sędzia i tak odgwizdał spalonego.

W 64. minucie gospodarzom udało się jednak znaleźć drogę do bramki Widzewa - po podaniu Świderskiego piłka trafiła pod nogi Maksymiliana Hebla, a ten precyzyjnym uderzeniem umieścił ją w siatce. Łodzianie mogli szybko odpowiedzieć, ale po główce Robaka piłka odbiła się od słupka i wróciła w pole, gdzie nie przejął jej Konrad Gutowski.

Od 77. minuty Widzew radzić musiał sobie w osłabieniu - za zagranie ręką poza polem karnym czerwoną kartkę obejrzał Wojciech Pawłowski, a ponieważ trener Kaczmarek wcześniej wykorzystał już komplet zmian, w bramce zmuszony był stanąć Hubert Wołąkiewicz.

W doliczonym czasie gry z rzutu wolnego uderzał jeszcze Rafał Wolsztyński - piłka przeleciała jednak minimalnie nad poprzeczką. Mimo gry w przewadze kolejnych goli nie zdobyła też Resovia, która ostatecznie i tak cieszyć się mogła z trzech punktów. 

Resovia - Widzew Łódź 1:0 (0:0)

Bramka:

1:0 - Maksymilian Hebel (64')

Resovia: Marcel Zapytowski - Mateusz Geniec, Jakub Persak, Sebastian Zalepa, Radosław Adamski, Serhij Krykun (90' Szymon Feret), Konrad Domoń, Maksymilian Hebel (89' Kamil Radulj), Grzegorz Płatek (90' Mateusz Kantor), Hubert Antkowiak (70' Karol Twardowski), Daniel Świderski.

Widzew: Wojciech Pawłowski - Łukasz Kosakiewicz, Daniel Tanżyna (46' Hubert Wołąkiewicz), Sebastian Rudol, Kornel Kordas, Konrad Gutowski, Bartłomiej Poczobut (66' Rafał Wolsztyński), Adam Radwański, Mateusz Możdżeń, Henrik Ojamaa (72' Christopher Mandiangu), Marcin Robak.

Sędzia: Grzegorz Kawałko (Augustów)

Żółte kartki: Radulj, Zapytowski - Kosakiewicz, Poczobut, Wolański, Mandiangu

Czerwona kartka: Pawłowski (77’)