Global categories
Popołudniowy wycisk na koniec dnia
Po kilkunastominutowym rozruchu piłkarze podzielili się w pary i przeszli do zasadniczej części ćwiczeń. Kolejne stanowiska skupiały się na innych zajęciach i angażowały bardzo różne partie mięśni. Zawodnikom pomagały: materace, skakanki, piłka nożna i lekarska, a także drabinki ścienne. Na pytanie, która stacja była najtrudniejsza, Marcin Kozłowski bez wahania odpowiedział: wszystkie!
Pracę swoich podopiecznych bacznie obserwował Franciszek Smuda, który instruował kolejnych piłkarzy co do poprawności i intensywności wykonywanych ćwiczeń. W zajęciach aktywnie udział brał cały sztab szkoleniowy, a na kolejnych przystankach pomagali również fizjoterapeuta Hubert Gołąbek i kierownik drużyny Marcin Pipczyński.
Osobno, na siłowni pod okiem trenera Zbigniewa Małkowskiego, trenowali bramkarze. Oni mieli do zaliczenia 40 różnych kombinacji ćwiczeń. Na koniec, już na głównej sali, pracowali nad poprawą sprawności przy pomocy specjalnych płotków.
Ostatnim elementem drugiego we wtorek treningu był mały turniej halowy, w którym zawodnicy z pola podzieleni zostali na trzy zespoły.
Chodzą jak w zegarku #WidzewWUniejowie pic.twitter.com/kHuJHp9m3n
— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) February 6, 2018