Global categories
Podsumowanie transferów Widzewa [Konferencja]
Pierwszy głos zabrał prezes Przemysław Klementowski, który wyjaśnił, dlaczego do drużyny dołączyło aż jedenastu zawodników. - Na pierwszy rzut oka można powiedzieć, że zaszaleliśmy na rynku transferowym, ale to nie jest do końca tak. Część z nowych zawodników to piłkarze młodzi, perspektywiczni, którzy będą - mamy nadzieję - stanowić o sile tego zespołu w przyszłości. Mamy jednak z tyłu głowy cel, którym jest awans na zaplecze ekstraklasy, dlatego sprowadziliśmy również kilku doświadczonych piłkarzy, ogranych na tym czy zbliżonym poziomie, ale też w najwyższych ligach - podkreślił.
Aż trzech zawodników Widzew zakontraktował dopiero w ostatnim dniu okienka transferowego, a kolejnego jeszcze później. Wynikało to przede wszystkim ze zmieniających się warunków i bieżącej analizy siły zespołu. - Transfery mogły wyglądać na robione za pięć dwunasta, ale niektóre braki wychodziły dopiero z czasem. Zespół zdobył dotychczas w lidze trzynaście bramek, ale siedemdziesiąt procent z nich po stałych fragmentach gry. Przy czym napastnicy strzelili tylko jednego gola. Chcemy, żeby było ich znacznie więcej - zdradził Klementowski.
Szkoleniowiec Widzewa zadowolony jest z kolei przede wszystkim z podniesienia poziomu rywalizacji w drużynie. Wewnętrzna walka o miejsce w składzie przełożyć powinna się na podnoszenie jakości całego zespołu. - Bardzo się cieszę, że uzupełniliśmy skład i wyrównaliśmy rywalizację w drużynie. Zaczynałem przygotowania do nowego sezonu z dość wąską kadrą, dlatego od pierwszego treningu trwały poszukiwania mające na celu poprawę tej sytuacji - wyjaśnił Radosław Mroczkowski.
Obecnie szeroka kadra pierwszej drużyny liczy prawie trzydzieści osób. Ma to swoje wady i zalety. - Zastaliśmy taką sytuację, w której prawie wszyscy zawodnicy po awansie mieli prawo zostać w klubie, bo tak skonstruowane są ich umowy. Nie wszyscy jednak w tych realiach drugoligowych muszą się odnaleźć. Chcę podkreślić, że ruchy wykonywane są w jedną stronę, a w drugą nie do końca mogą, stąd tak duża liczba zawodników w szerokiej kadrze. Ja się jednak cieszę, bo to zwiększy rywalizację i poziom zespołu. Widzimy jednak, że grupa jest sporo, a to trochę inny problem - zauważył trener Widzewa.