Podsumowanie rundy: Objawienia i progresy w defensywie
Ładowanie...

Serafin Szota

Paweł Zieliński

Patryk Stępiński

Mateusz Żyro

Mato Milos

Martin Kreuzriegler

Karol Danielak

Fabio Nunes

Bozhidar Chorbadzhiyski

I Drużyna

Ekstraklasa

24 November 2022 17:11

Podsumowanie rundy: Objawienia i progresy w defensywie

Tuż przed startem obecnego sezonu PKO BP Ekstraklasy wielu kibiców Widzewa Łódź, jak również ekspertów, miało wątpliwości co do tego, czy formacja obrony RTS-u poradzi sobie w najwyższej lidze.

Bo w widzewskiej defensywie doszło latem do małej rewolucji kadrowej. Bożidar Czorbadżijski, Mateusz Żyro, Serafin Szota i Mato Milos – to nowe nazwiska, które pojawiły się w kadrze czerwono-biało-czerwonych na sezon 2022/2023.

 

Szybko okazało się, że obawy i wątpliwości wobec nowej defensywy łodzian okazały się wyolbrzymione. Wprawdzie Widzewiacy zaczęli sezon od porażki i straty dwóch bramek w Szczecinie, ale już w kolejnym meczu, z Jagiellonią Białystok na wyjeździe, wygrali do zera.

 

Największe pozytywne zaskoczenia wśród nowych obrońców RTS-u to Mateusz Żyro i Serafin Szota. Pierwszy od początku sezonu wywalczył sobie pewne miejsce w wyjściowym składzie drużyny trenera Janusza Niedźwiedzia i w kilku występach dzielił i rządził w widzewskiej defensywie, skutecznie wybijając z głowy chęć gry kilku czołowym zawodnikom ofensywnym z drużyn rywali.

 

Dobrą passę byłego obrońcy Stali Mielec przerwał niestety uraz w spotkaniu z Lechem w Poznaniu. Gdy po kilku meczach przerwy 24-letni defensor wrócił do gry, to okazało się, że w zespole Widzewa mamy jeszcze jedno objawienie wśród obrońców.

 

Mowa o wspomnianym Serafinie Szocie, który przychodząc do łódzkiej drużyny nie krył w wywiadach rozczarowania tym, jak został potraktowany w krakowskiej Wiśle, gdzie wiosną tego roku ani razu nie pojawił się na boiskach Ekstraklasy.

 

Jednocześnie 23-latek zapowiadał, że zamierza powalczyć o stałą obecność w pierwszym składzie. Zaczął od epizodów w meczach Widzewa z Legią i Wisłą Płock, potem był pełen występ w szalonym spotkaniu Pucharu Polski z KKS-em Kalisz, a później już od 9. kolejki regularne występy w pierwszej jedenastce.

 

Już na początek Szota zaliczył bardzo udane występy w domowych grach przeciwko mocnym drużynom Cracovii i Rakowa. Dzielił i rządził w defensywie łodzian, niczym profesor z dobrej, starej krakowskiej uczelni…

 

W końcówce rundy Żyro i Szota zagrali ze sobą razem od pierwszej minuty w meczach z Radomiakiem i Koroną, co należy uznać za pozytywny akcent jeśli chodzi o wkomponowanie się obu zawodników do zespołu Widzewa.

 

Może nie aż tak jak Serafin Szota, ale podobny scenariusz zaliczył w minionej rundzie Mato Milos. Chorwat był jednym z ostatnich transferów Widzewa i na początku sezonu dopiero poznawał klub oraz trenerów i kolegów z drużyny.

 

Potem były coraz częstsze występy w lidze, chociaż w większości w roli rezerwowego. Dopiero pod koniec rundy Milos wskoczył do pierwszego składu, a najlepszym podsumowaniem progresu formy Chorwata była postawa w kończącym jesień meczu z Koroną i strzelony gola na wagę bardzo ważnego zwycięstwa.

 

Latem do Widzewa przywędrował jeszcze jeden obrońca rodem z Bałkanów, ale w przypadku Bożidara Czorbadżijskiego nie możemy mówić o udanej rundzie. Na początku sezonu Bułgar wychodził w pierwszym składzie łodzian, ale jego gra była momentami bardzo nerwowa i niepewna. W efekcie po meczu z Legią (5. kolejka) stracił miejsce w składzie i już praktycznie nie pograł. Czorbadżijski ma nad czym myśleć i pracować podczas zimowych przygotowań zespołu Widzewa.

 

Skoro wspomnieliśmy o progresie, to o takim można na pewno mówić w przypadku Martina Kreuzrieglera (na zdjęciu powyżej) i Patryka Stępińskiego. Austriak mocno rozczarował kibiców wiosną tego roku, ale jesienią to już był zupełnie inny zawodników.

 

Sezon zaczął jeszcze jako rezerwowy, ale już od 6. kolejki i meczu wyjazdowego z Wartą nie oddał miejsca w pierwszym składzie. Pewność i spokój w grze – to cechowało Kreuzrieglera na boisku.

 

Austriacki obrońca chętnie angażował się też w akcje ofensywne drużyny i chociaż gola z akcji nie strzelił, to wreszcie doczekał się premierowej bramki w barwach RTS-u po celnym uderzeniu z karnego w meczu z Zagłębiem Lubin. Oby tak dalej.

 

Nie będzie przesadą jeśli napiszemy, że w przypadku Patryka Stępińskiego progres w jakości gry jest niespodzianką dla wielu kibiców. Kapitan pierwszej drużyny Widzewa Łódź zarówno w poprzedniej rundzie jeszcze I ligi, jak i teraz, robił cały czas postępy, o czym wspominali w wywiadach również trener Janusz Niedźwiedź i dyrektor sportowy Tomasz Wichniarek.

 

Patryk Stępiński dawał drużynie dużo nie tylko w defensywie, ale również w atakach na bramkę rywali. Tak było między innymi w ostatnim spotkaniu jesieni w Kielcach, gdzie w pierwszej połowie sam mógł strzelić gola. Jak tak dalej pójdzie, to wiosną kapitan wreszcie wpisze się na listę strzelców.

 

Wracamy do meczu z Koroną, bo jedyna bramka w tym spotkaniu to dzieło dwóch obrońców. Strzelał Mato Milos, a podawał Paweł Zieliński, który jako rezerwowy na boisku pojawił się dosłownie kilkadziesiąt sekund wcześniej i okazał się super zmiennikiem. Boczny obrońca zaczął sezon właśnie jako rezerwowy, ale potem wystąpił w sześciu kolejnych spotkaniach w pierwszej jedenastce. Na sam koniec rundy znowu usiadł na ławce, ale swoje na boisku zrobił, gdy była taka potrzeba.

 

Największym pechowcem jesieni 2022 okazał się w zespole Widzewa Fabio Nunes. Portugalczyk zaliczył bardzo dobre wejście w sezon i debiut w Ekstraklasie. Odnosiło się wrażenie, że ten zawodnik męczył się w poprzednim sezonie na boiskach I ligi, a stopień wyżej gra mu się o wiele lepiej.

 

Dobrze zapowiadającą się rundę przerwał brutalny faul jednego z piłkarzy Cracovii, po którym Portugalczyk doznał poważnej kontuzji. Od 9 września tego roku nie pojawił się już na ligowych boiskach, ale teraz Fabio Nunes już powoli wraca do formy i trenuje, a to jest najważniejsze. Oby jego powrót do pełnej dyspozycji był jak najszybszy, chociaż wiemy, że w tym przypadku potrzebna jest też cierpliwość.

 

Na liście widzewskich obrońców widnieje jeszcze jedno nazwisko. To Adam Dębiński, który jesienią pojawił się na ekstraklasowych boiskach tylko na kilka końcowych minut w meczu ze Stalą w Mielcu.

 

Podsumowując, formacja defensywy Widzewa Łódź ma za sobą udaną rundę. Nie dość, że obrońcy byli skuteczni pod własną bramką, to potrafili też pokazać się w ofensywie. Warto też odnotować ich czystą grę, bo żaden z defensorów RTS-u nie zgromadził na razie nawet 3 żółtych kartek, co oznaczałoby zagrożenie pauzą przy kolejnej karze.

 

Statystyki obrońców Widzewa Łódź w rundzie jesiennej sezonu 2022/23 PKO BP Ekstraklasy i Fortuna Pucharu Polski:

 

Bożidar Czorbadżijski

Mecze (pełne): 7 (3) + 1 (0) PP

Gole/asysty: 0/0

Żółte/czerwone kartki: 1/0 + 1/0 PP

 

Karol Danielak

Mecze (pełne): 14 (4) + 1(0)

Gole/asysty: 1 + 3

Żółte/czerwone kartki: 0/0

Adam Dębiński

Mecze (pełne): 1 (0)

Gole/asysty: 0/0

Żółte/czerwone kartki: 0/0

 

Fabio Nunes

Mecze (pełne): 9 (4) + 1 (1) PP

Gole/asysty: 0/1

Żółte/czerwone kartki: 1/0 PP

 

Martin Kreuzriegler

Mecze (pełne): 16 (9) + 1 (0) PP

Gole/asysty: 1/0

Żółte/czerwone kartki: 1/0

 

Mato Milos

Mecze (pełne): 10 (4) + 1 (0) PP

Gole/asysty: 1/0

Żółte/czerwone kartki: 1/0 + 1/0 PP

 

Patryk Stępiński

Mecze (pełne): 17 (13)

Gole/asysty: 0/1

Żółte/czerwone kartki: 1/0

 

Serafin Szota

Mecze (pełne): 11 (8) + 1 (1) PP

Gole/asysty: 0/1

Żółte/czerwone kartki: 2/0

 

Paweł Zieliński

Mecze (pełne): 10 (3)

Gole/asysty: 0/2

Żółte/czerwone kartki: 0/0

 

Mateusz Żyro

Mecze (pełne): 15 (10) + 1 (1) PP

Gole/asysty: 0/1

Żółte/czerwone kartki: 2/0