I Liga
Podsumowanie 27. kolejki Fortuna 1 Ligi
Zanim jednak choć na chwilę wrócimy do spotkania czerwono-biało-czerwonych, zerkniemy na rezultaty piątkowych zmagań w rozgrywkach Fortuna 1 Ligi. Na otwarcie 27. serii gier w Rzeszowie rywalizowały dwie drużyny spisujące się na wiosnę grubo poniżej oczekiwań - Resovia i Podbeskidzie nadal nie dorobiły się pierwszego po przerwie zimowej zwycięstwa i... jeszcze trochę sobie poczekają. Remis 1:1 na początek minionej kolejki zapewnili Aleksander Komor i Marcel Misztal, a sąsiadujące ze sobą w tabeli drużyny pozostały w dolnej połowie ligowego zestawienia.
Niedobór ligowych emocji już tego samego wieczoru uzupełnili przedstawiciele drużyn bezpośrednio rywalizujących o miejsce w strefie barażowej. Sandecja przegrywała w wyjazdowym meczu z ŁKS-em już 0:2, ale dzięki waleczności i doskonałej postawie w drugiej połowie zdołała odrobić straty. Kiedy wydawało się, że przy alei Unii dojdzie do podziału punktów, o swoje zawalczyli podopieczni Marcina Pogorzały. Zmęczeni gracze z Małopolski nie ustrzegli się błędu i w doliczonym czasie gry nie zdołali upilnować nastoletniego Mateusza Kowalczyka, który rzutem na taśmę rozstrzygnął losy dreszczowca na korzyść gospodarzy.
W dwóch sobotnich spotkaniach rywalizowały niezbyt równe, przynajmniej "na papierze" pary drużyn. Pokonać wyżej notowanego rywala nie zdołali zawodnicy z Sosnowca - ekipa Artura Skowronka uległa na wyjeździe faworytowi z Kielc, choć w ostatnim kwadransie spotkania graczy Zagłębia od zdobyczy punktowej dzieliła zaledwie jedna bramka.
W rezultat ostatniego meczu w Legnicy niektórzy mogliby nie uwierzyć, ale zwycięstwo Stomilu nad Miedzią wydarzyło się naprawdę. Lider, pod wodzą Wojciech Łobodzińskiego ostatniej porażki doznał jeszcze jesienią i kompletnie nie spodziewał się zagrożenia ze strony olsztynian. Po rozstaniu z trenerem Adrianem Stawskim włodarze jedynej w Fortuna 1 Lidze drużyny z Warmii postawili na pracującego w ostatnim czasie w Kluczborku Piotra Jacka. Mitologizowany w futbolowym dyskursie efekt "nowej miotły" tym razem, jak się zdaje, zadziałał, bowiem Stomil mimo optycznej przewagi gospodarzy zdołał przywieźć do domu trzy punkty i nadal pozostaje w grze o utrzymanie. Na ocenę długofalowych korzyści w Olsztynie będą musieli poczekać do końca sezonu.
Na koniec tygodnia niespodzianek zafundowanych kibicom przez Fortuna 1 Ligę było aż nadto. Najpierw Arkę Ryszarda Tarasiewicza postraszyły "Żubry" z Niepołomic - Puszcza niemal wyrwała punkt na własnym terenie, jednak gdynian kolejny raz w tym sezonie uratował trafiający po raz dziesiąty w trwającej rundy Karol Czubak.
Na strachu mogło się skończyć w Łodzi, ale Skra zaskoczyła Widzew w samej końcówce meczu - przykrą niespodziankę zrobił kibicom zgromadzonym w Sercu Łodzi Mariusz Holik, pokonując Henricha Ravasa w ostatniej akcji meczu. Wcześniej podopieczni Janusza Niedźwiedzia dobrze odpowiedzieli na otwierające wynik trafienie Aleksandra Paluszka, ale w ostatnich sekundach rywalizacji zabrakło im koncentracji.
Kolejnym zaskoczeniem 27. serii gier może być postawa Odry Opole, choć gracze Piotra Plewni już od jakiegoś czasu są na fali wznoszącej. Tym razem pewnie pokonali GKS Katowice i tracą już tylko punkt do miejsca premiowanego udziałem w ekstraklasowych repasażach. Na Śląsku dla opolan trafiali Łukasz Kędziora, Piotr Żemło i doświadczony Arkadiusz Piech.
O miano sensacji kolejki może rywalizować ze Stomilem GKS Jastrzębie. Drużyna z południa Polski znalazła doskonały patent na wychwalaną przez wszystkich ekspertów defensywę Chrobrego Głogów. Pokonując Rafała Leszczyńskiego aż czterokrotnie, jastrzębianie zaostrzyli i tak zaciętą rywalizację o ligowy byt i postawili w trudnej sytuacji grających w poniedziałek zawodników Górnika Polkowice.
Szymon Szydełko i tak dokonuje z dolnośląską ekipą cudów, a jego podopiecznym niewiele brakło do kolejnego małego sukcesu. W wyjazdowym meczu z GKS-em Tychy Górnik prowadził od 28. minuty po golu Rafała Karmelity, ale wyrownujące trafienie Nemanji Nedicia podzieliło punkty między kończące kolejkę drużyny.
W tabeli dystans do Widzewa skróciły Arka i Korona. Wszystko wskazuje na to, że walka o drugie z premiowanych bezpośrednim awansem do PKO BP Ekstraklasy miejsce rozegra się właśnie między tymi trzema drużynami, bowiem piąty w zestawieniu Chrobry ma już znaczącą stratę do czołówki. W grupie drużyn walczących o utrzymanie niczego nie mogą być pewne ekipy z Katowic, Sosnowca i Niepołomic - niezmienna od wielu tygodni ostatnia trójka wrzuciła wyższy bieg i powoli podgryza zajmujących bezpieczne miejsca rywali.
Wyniki 27. kolejki Fortuna 1 Ligi:
Apklan Resovia Rzeszów - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1 (Aleksander Komor 12' - Marcel Misztal 50'),
ŁKS Łódź - Sandecja Nowy Sącz 3:2 (Pirulo 19', Kelechukwu Ebenezer Ibe-Torti 22', Mateusz Kowalczyk 90'+5 - Łukasz Zjawiński 36', Kamil Słaby 74'),
Korona Kielce - Zagłębie Sosnowiec 2:1 (Yevgeniy Shikavka 55', Filipe Oliveira 67' - Wojciech Szumilas 74'),
Miedź Legnica - Stomil Olsztyn 1:2 (Nemanja Mijuškovic 45'+1 - Maciej Dampc 81', Patryk Mikita 85'),
Puszcza Niepołomice - Arka Gdynia 2:3 (Łukasz Sołowiej 37', Łukasz Wroński 53' - Christian Aleman 21', Hubert Adamczyk 60', Karol Czubak 72'),
Skra Częstochowa - Widzew Łódź 2:2 (Aleksander Paluszek 19', Mariusz Holik 90'+6 - Ernest Terpiłowski 29', Marek Hanousek 82'),
GKS Jastrzębie - Chrobry Głogów 4:2 (Marek Fábry 3', 20', Farid Ali 28', Konrad Handzlik 90'+4 - Dominik Dziąbek 11', Oliver Praznovsky 80'),
GKS Katowice - Odra Opole 1:3 (Arkadiusz Jędrych 77' - Łukasz Kędziora 20', Arkadiusz Piech 56', Piotr Żemło 74'),
GKS Tychy - Górnik Polkowice 1:1 (Nemanja Nedić 68' - Rafał Karmelita 28').