Global categories
Po latach na Bukowej znowu hit GKS - Widzew
Miejscowy Górnik po serii pięciu zwycięstw niespodziewanie w końcówce domowego meczu z Pogonią Siedlce stracił dwa gole i przegrał 2:3. A to oznacza, że w przypadku wygranej w Katowicach widzewiacy wrócą na pozycję lidera II ligi. Czyli znowu wszystko zależy tylko i wyłącznie od piłkarzy trenera Marcina Kaczmarka.
W piątek szkoleniowiec pierwszej drużyny Widzewa udzielił wypowiedzi dla mediów, w której nazwał spotkanie z GKS-em mianem najważniejszego meczu sezonu. Jednocześnie odniósł się do obecnej sytuacji w swoim zespole. - Codziennie od czasu zakończenia izolacji szukamy odpowiedzi na pytania o to, co powoduje wszystkie nasze dotychczasowe problemy. Teoria jest jednak inna niż praktyka, dlatego mam nadzieję, że w niedzielę uda nam się odciąć od tego, co za nami i skoncentrować się na meczu z GKS-em - powiedział trener Kaczmarek.
Na pewno przed tym spotkaniem szkoleniowiec łodzian ma o wiele lepszą sytuację kadrową niż przed niedawnym meczem z Pogonią w Siedlcach, bo po kartkowej absencji do gry wracają dwaj pomocnicy - Adam Radwański i Bartłomiej Poczobut. Ponadto, poza Krystianem Nowakiem i Przemysławem Kitą, wszyscy piłkarze normalnie trenują i są do dyspozycji sztabu szkoleniowego.
Tego samego nie może powiedzieć o swoim zespole trener Rafał Górak. Z powodu kartkowych kar w ostatnim meczu z Elaną Toruń (2:1 dla GKS-u), w drużynie rywali Widzewa zabraknie w niedzielę Arkadiusza Woźniaka i Łukasza Wrońskiego. Ten pierwszy to jeden z czołowych strzelców GieKSy w tym sezonie (7 goli), ale po przerwie z powodu pandemii koronawirusa zdobył tylko jedną bramkę. Z kolei Wroński to głównie rezerwowy, ale w niedawnym meczu z Garbarnią (2:0) to właśnie on przypieczętował wygraną katowiczan.
W drużynie GKS-u również panuje pełna mobilizacja przed meczem, o czym w wywiadzie dla klubowej telewizji mówił Adrian Błąd, kapitan drużyny: - Po zwycięstwie panuje większy spokój niż po ostatnich dwóch porażkach. Na chłodno trzeba podejść do tego meczu. Wiadomo jaka będzie ranga, ale nie może to paraliżować. Wyjdziemy jedenastu na jedenastu i kto tego dnia będzie lepszy, to może zaważyć na wszystkim, na całym sezonie. Widzew na pewno jest podrażniony po ostatnich wynikach i będzie chciał udowodnić, jaką ma siłę w zespole, dlatego oczekiwałbym raczej takiego otwartego meczu. My musimy zrobić wszystko, żeby przez 90 minut non stop napierać na rywala.
Od ostatniego ligowego meczu GKS-u z Widzewem w Katowicach minęło już blisko 6 lat. Na inagurację sezonu 2014/2015 na stadionie przy ul. Bukowej padł wynik 2:1 dla gospodarzy, po tym jak rozstrzygającą bramkę zdobyli w 90. minucie po strzale Grzegorza Goncerza z rzutu karnego. Za to już 10 lat kibice Widzewa czekają na ligową wygraną swojej drużyny w Katowicach. 12 maja 2010 roku łodzianie wygrali tam 3:0, a trzeciego gola w 90. minucie strzelił wtedy... Marcin Robak.
Czy po 10 latach od tamtego wydarzenia obecny kapitan widzewskiej drużyny znowu zdobędzie bramkę przy Bukowej? Przekonamy się o tym w niedzielę o godzinie 13:05, bo właśnie wtedy rozpocznie się drugoligowy hit. Z uwagi na brak zgody gospodarzy na przeprowadzenie transmisji na żywo przez WidzewTV, mecz będzie można obejrzeć jedynie za pośrednictwem Telewizji Polskiej na antenie TVP3, na stronie sport.tvp.pl oraz w aplikacji mobilnej TVP Sport.
Ekipa Widzew TV tym razem przygotuje dla kibiców transmisję radiową, którą poprowadzi Arkadiusz Stolarek na antenie radia Widzew.FM, które jest dostępne na stronie widzew.com oraz w aplikacji mobilnej Widzewa.
***
GKS Katowice - Widzew Łódź / niedziela 12 lipca 2020 roku, godz. 13:05