W sobotnim meczu z ŁKS-em Łomża Piotr Okuniewicz pojawił się na boisku w 78. minucie, zastępując Daniela Mąkę. Napastnik Widzewa po spotkaniu przyznał, że wraz z kolegami spodziewał się ciężkich warunków postawionych przez rywali. - Spodziewaliśmy się, że nasza gra w meczu z ŁKS-em może nie wyglądać tak dobrze, jak przed tygodniem z Legią. Łomża prezentuje całkowicie inny styl grania, bardziej siłowy niż techniczny, jest z reguły drużyną cofniętą i częściej gra górnymi piłkami - powiedział Okuniewicz.

Choć w ten weekend napastnikowi Widzewa nie udało się wpisać na listę strzelców, tak jak miało to miejsce w ubiegłotygodniowym pojedynku z Legią II Warszawa, to jednak jest zadowolony ze zwycięstwa drużyny oraz kolejnych trzech punktów. - Kiedy wchodzę na boisko w ostatnich minutach, to moim zadaniem jest zarówno niepokojenie obrony gości, jeśli tylko jest taka okazja, ale i gra w defensywie, zwłaszcza jeśli końcówka spotkania jest nerwowa. Wiadomo, że podstawą jest to, żeby skupić się na sobie i swoich występach, ale nie możemy się odciąć od tego, co się dzieje w tabeli. Jesteśmy świadomi, że nasza strata do rywali się zmniejsza, ale najważniejsze jest to, że gramy cały czas skutecznie i wygrywamy kolejne mecze – dodał.