WIDZEW - WARTA
Pierwszy wiosenny zimny prysznic
Szkoleniowiec gospodarzy dokonał aż trzech korekt w porównaniu do ostatniego, zremisowanego starcia z Legią Warszawa. Dwie z nich były jednak wymuszone - za nadmiar kartek wystąpić nie mógł Jordi Sanchez Ribas, a z powodu urazu Mato Milos. Miejsce tego pierwszego w ataku zajął Łukasz Zjawiński, drugiego na prawym wahadle zastąpił z kolei… Ernest Terpiłowski, wobec czego szansę na skrzydle otrzymał Kristoffer Normann Hansen. Poza tym, w środku pola zamiast Juliusza Letniowskiego oglądaliśmy Dominika Kuna.
Od pierwszych minut spotkanie było toczone w dobrym tempie, a akcja przenosiła się spod jednego pod drugie pole karne. Pierwszą dogodną sytuację do otwarcia wyniku mieli Widzewiacy! Po wymianie kilku podań, tuż przed szesnastką sfaulowany został szarżujący Kun. Do piłki podszedł Bartłomiej Pawłowski, jednak jego strzał - odbity jeszcze minimalnie od muru - trafił tylko w poprzeczkę. W odpowiedzi, jeden z gości próbował zaskoczyć Henricha Ravasa, lecz uderzył wysoko nad poprzeczką.
W dziesiątej minucie szczęścia poszukał Mateusz Żyro, którzy przymierzył z trzydziestego metra. Strzał, choć naprawdę niezły, minął słupek bramki strzeżonej przez Adriana Lisa. Chwilę później serca kibiców w Sercu Łodzi zadrżały mocniej, bo do siatki trafił niepilnowany Adam Zrelak. Wydawało się, że doświadczony słowacki napastnik znajdował się na pozycji spalonej, jednak po wideoweryfikacji gol ten został uznany. Czerwono-biało-czerwoni musieli więc gonić wynik.
Stracona bramka zabrała podopiecznym trenera Niedźwiedzia sporo animuszu - w kolejnych minutach trudno było im o stworzenie dogodnej sytuacji, zwłaszcza że nie pomagały warunki - nad Sercem Łodzi na kilka chwil rozpętała się prawdziwa ulewa. Później wszystko zdawało się wracać do normy. W 24. minucie okazję miał Normann Hansen, jednak - po zgraniu głową przez Andrejsa Ciganiksa - spudłował. Do szczęścia trochę zabrakło też Pawłowskiemu. W odpowiedzi, Ravas obronił próbę aktywnego Kajetana Szmyta.
W 32. minucie szansę na ustrzelenie dubletu miał Zrelak, gdy na dwudziestym metrze od bramki sfaulowany został Miłosz Szczepański. Uderzenie Słowaka przeleciało jednak nad poprzeczką. Ostatni kwadrans w wykonaniu łodzian rozczarował - przez długi czas nie byli oni w stanie stworzyć sobie żadnej groźnej okazji. Na minutę przed końcem pierwszej połowy w polu karnym Warty zrobiło się spore zamieszanie - gospodarze domagali odgwizdania jedenastki po ewentualnym zagraniu ręką Dimitriosa Stavropoulosa. Arbiter nie przychylił się niestety do tych próśb.
Już w doliczonym czasie gry tuż przed własną bramką interweniował Ciganiks, ale wynik pierwszej połowy nie uległ zmianie. Widzew przegrywał 0:1 i rozczarowywał swoją grą w tym spotkaniu.
Przed drugą połową żaden ze szkoleniowców nie zdecydował się dokonać zmian w składach swoich zespołów. Szybko mógł zmienić się natomiast wynik! Po dograniu z głębi pola, w dobrej sytuacji strzeleckiej znalazł się Normann Hansen, jednak uderzył niecelnie, nad poprzeczką. Kilka chwil później gospodarze wykonywali jeszcze rzut rożny, lecz i on nie przyniósł powodzenia.
W 55. minucie Widzew ponownie był bliski wyrównania! Z lewej strony dorzucił Ciganiks, a do strzału złożył się Terpiłowski. Niestety, młodzieżowiec był odchylony, w efekcie czego piłka poszybowała wysoko nad poprzeczką. Po godzinie szkoleniowiec Warty dokonał trzech zmian, wymieniając cały blok ofensywny. Błyskawicznie odpowiedział mu trener Niedźwiedź, wpuszczając do gry Letniowskiego. Pomocnik zastąpił Terpiłowskiego. W międzyczasie, ni to strzelał, nic dośrodkowywał Marek Hanousek, lecz i tak zmusił do interwencji Lisa.
Niestety, z doborem zmienników tym razem lepiej trafił trener Dawid Szulczek. W 65. minucie, po przepięknym strzale z szesnastego metra, Ravasa pokonał bowiem Maciej Żurawski. Łodzianie nie poddawali się jednak, na murawie zameldował się także Juljan Shehu, natomiast wciąż trudno było o większe zagrożenie pod bramką Lisa. Okazje na podwyższenie rezultatu miał za to Miguel Luis, który dwukrotnie starał się zaskoczyć Ravasa.
W 81. minucie na lewej stronie świetnie zachował się Pawłowski, który dograł w pole karne do Zjawińskiego. Niestety, zrobił to zbyt mocno, by napastnik był w stanie umieścić piłkę w siatce. Z dystansu uderzać próbował też Ciganiks - również bez powodzenia. Na minutę przed końcem poprzeczkę obił jeszcze Letniowski, a warte uwagi są kolejne zmiany - do gry weszli Paweł Zieliński oraz Filip Zawadzki - dla tego drugiego był to debiut w PKO BP Ekstraklasie. Wyniku to natomiast nie zmieniło.
W meczu 23. kolejki PKO BP Ekstraklasy Widzew przegrał z Wartą 0:2 - po raz pierwszy w tej rundzie. Za tydzień podopiecznych trenera Niedźwiedzia czeka starcie z Wisłą Płock.
23. kolejka PKO BP Ekstraklasy
Widzew Łódź - Warta Poznań 0:2 (0:1)
0:1 - Adam Zrelak 12'
0:2 - Maciej Żurawski 65'
Widzew: Henrich Ravas - Patryk Stępiński (Paweł Zieliński 90'), Serafin Szota, Mateusz Żyro - Ernest Terpiłowski (Juliusz Letniowski 63'), Marek Hanousek, Dominik Kun, Andrejs Ciganiks (Filip Zawadzki 90') - Bartłomiej Pawłowski, Kristoffer Normann Hansen (Juljan Shehu 72') - Łukasz Zjawiński
Warta: Adrian Lis - Dimitrios Stavropoulos, Dawid Szymonowicz, Robert Ivanov - Jan Grzesik, Niilo Maenpaa, Miguel Luis (Michał Kopczyński 82'), Konrad Matuszewski (Kamil Kościelny 68') - Miłosz Szczepański (Maciej Żurawski 60'), Kajetan Szmyt (Jakub Kiełb 60') - Adam Zrelak (Stefan Savić 60')
Żółte kartki: Dominik Kun (Widzew), Kajetan Szmyt, Robert Ivanov (Warta)
Sędziował: Łukasz Kuźma (Białystok)
Widzów: 17 829