Zawodnikiem klubu z al. Piłsudskiego 138 Konrad Gutowski został w lipcu 2018 roku. Zadebiutował w pierwszym meczu łodzian w drugiej lidze - z Olimpią Elbląg. Najbardziej w pamięci zapadło mu jednak spotkanie rozegrane dwa tygodnie później.

- To był mecz ze Zniczem Pruszków, w trzeciej kolejce. Zakończył się niestety wynikiem 1:1, a ja miałem okazję do strzelania decydującej bramki w doliczonym czasie gry. Pamiętam jednak, że udało mi się wówczas wiele dryblingów, oddałem też kilka strzałów na bramkę - zdradza Gutowski. Młody widzewski skrzydłowy dobrze wspomina też wyjazdowy mecz z Ruchem Chorzów, wygrany 3:1. Wtedy 20-latek już w 9. minucie podwyższył prowadzenie Widzewa na 2:0.

Mimo że w Łodzi pochodzący z Bielska-Białej zawodnik stawiał pierwsze poważne kroki w seniorskiej piłce, z miejsca stał się ważnym punktem walczącej co sezon o awans drużyny. - Wcześniej grałem przeważnie w czwartej lidze i Centralnej Lidze Juniorów, dlatego dopiero w Widzewie tak naprawdę nauczyłem się dorosłej piłki. W moim wieku najważniejsze jest, żeby grać i zdobywać cenne doświadczenie. Na pewno dużo się w tym czasie nauczyłem - wyjaśnia były piłkarz Podbeskidzia Bielsko-Biała.

Gutowski w niespełna dwa sezony wystąpił w 50 meczach ligowych Widzewa (jubileuszowy był ten niedzielny z Górnikiem w Łęcznej) i dwóch pucharowych. Zdobył w tym czasie osiem bramek. Zanotował też kilka cennych asyst. - Szkoda, że wiosną minionego roku kontuzja zastopowała ten licznik. Gdyby nie to, byłoby na pewno lepiej. Ale nie przykładam wagi do liczb. Wierzę, że najlepsze dopiero przede mną - podkreśla piłkarz, który już jako zawodnik Widzewa zadebiutował w reprezentacji Polski do lat 20.