Paweł Janas: Sprawa awansu jest otwarta
Ładowanie...

Global categories

20 January 2021 15:01

Paweł Janas: Sprawa awansu jest otwarta

Były piłkarz i trener Widzewa, a także reprezentant Polski i selekcjoner biało-czerwonych, był w środę 20 stycznia gościem audycji "Witamy w Klubie" na antenie Widzew.FM.

W rozmowie z Marcinem Tarocińskim świetny przed laty obrońca wspominał początki swojej kariery sportowej. Pochodzący z Pabianic zawodnik miejscowego Włókniarza w 1973 roku trafił do Widzewa Łódź, chociaż miał wówczas inne interesujące propozycje. - Chcieli mnie do występującego w pierwszej lidze (ówczesnej ekstraklasie - przyp. red.) ŁKS-u, ale ja nie chciałem tam iść, bo wiedziałem, że w Widzewie będę miał większe szanse gry. Na tym najbardziej mi zależało, mimo że wiązało się to z występami na niższym poziomie ligowym. Ale zrobiliśmy szybko awans, później wywalczyliśmy wicemistrzostwo Polski. Trenerem był Leszek Jezierski, prezesem Ludwik Sobolewski, a my niedługo ze Zbyszkiem Bońkiem i Stanisławem Burzyńskim zadebiutowaliśmy w pierwszej reprezentacji Polski - przypomniał 67-letni dziś Paweł Janas.

Ponad 30 lat później jeden z najlepszych polskich obrońców wrócił do Widzewa w nowej roli. W 2009 roku został trenerem pierwszej drużyny i dokonał z nią rzeczy niespotykanej. Dwa razy z rzędu wygrał rozgrywki pierwszej ligi, czyli drugiego poziomu rozgrywkowego w kraju. Mimo, że to wynik bez precedensu, nikt tego czasu nie wspomina dobrze. Łodzianie zostali bowiem pozbawieni awansu do ekstraklasy z powodu korupcji. - Pamiętam, jak byliśmy na zgrupowaniu w Austrii i tam się dowiedzieliśmy, że niestety nie wpuszczą nas do ekstraklasy z powodu kar i kolejny rok będziemy grać na jej zapleczu. Dla wszystkich to był szok, ale po rozmowach udało się zachować skład i rok później ponownie wygrać rozgrywki i tym razem już awansować - powiedział Janas, który doskonale pamięta tamte czasy. - Mieliśmy bardzo dobry zespół, ale problemy finansowe doprowadziły do jego rozkładu - dodał, wyjaśniając dlaczego po awansie rozstał się z Widzewem.

Janas darzy klub z al. Piłsudskiego olbrzymim sentymentem i żywo interesuje się jego losami. W zeszłym roku pojawił się nawet w "Sercu Łodzi". - Przepiękny jest ten stadion. Miałem okazję zobaczyć go przy okazji meczu z Resovią - zdradził. - Trzeba spokojnie budować klub, żeby zaistniał na dobre w polskiej piłce. Patrząc na aktualną tabelę I ligi uważam, że wszystko jest otwarte. Trzeba tylko dobrze przygotować zespół, wzmocnić go i powalczyć o jak najwyższe miejsce, które pozwoli zostać w grze o awans do ekstraklasy. Trzymam kciuki, cały czas obserwuję Widzew i wierzę, że wszystko pójdzie w dobrą stronę - zaznaczył były szkoleniowiec.

Na antenie Widzew.FM Janas wspominał również pracę z obecnym kapitanem pierwszej drużyny i jej najlepszym strzelcem - Marcinem Robakiem, który o sile widzewskiej ofensywy decydował również dekadę temu, gdy to właśnie pochodzący z Pabianic trener prowadził drużynę. Były selekcjoner odniósł się również do dość zaskakującego odwołania Jerzego Brzęczka, prowadzącego do minionego poniedziałku reprezentację Polski.

Całą rozmowę z Pawłem Janasem usłyszeć będzie można ponownie w paśmie powtórkowym środowego "Witamy w Klubie" o 16:00 i 20:00 na antenie Widzew.FM. Gościem programu był także Mateusz Możdżeń [WIĘCEJ]. Wkrótce cała audycja dostępna będzie również w archiwum klubowego radia w serwisie Spotify, na stronie