Widzewiacy nie tylko wygrali, ale też kolejny raz na własnym terenie zachowali czyste konto. Na Łodziance jeszcze nie straciliśmy gola, ale na pewno nie był to łatwy mecz, dlatego może cieszyć liczba stworzonych przez nas sytuacji, bo przeciwnik to naprawdę zespół zorganizowany, mający swój pomysł. Wiedzieliśmy, że zamkną nam mocno środek, co robili w naszych poprzednich spotkaniach, więc my wykorzystywaliśmy boczne sektory, co nie jest dla nas znamienne. Przyniosło to skutek, strzeliliśmy w ten sposób gola, mogliśmy dołożyć jeszcze dwa. Trzeba się cieszyć, że plan znowu zadziałał" - stwierdził szkoleniowiec czerwono-biało-czerwonych.

Łodzianie w pierwszej połowie zdobyli dwie bramki, a po przerwie kontrolowali wynik. Chcieliśmy kontrolować grę, bo musimy się tego uczyć. Musimy uczyć młodych chłopców, że jeżeli jest wynik korzystny, z przewagą dwóch bramek, to chcemy kreować sytuacje, ale są momenty, gdy musimy tez piłkę przytrzymać. To wyglądało nieźle, zwłaszcza że w tym obszarze dopiero się rozwijamy. Mieliśmy swoje okazje, które mogły zamknąć mecz, była sytuacja z rzutem karnym, nie wiem, dlaczego on został cofnięty i jak to się mogło odbyć, bo to było coś niespotykanego. Tę pracę wykonaną na boisku należy docenić" - podkreślił trener.

Dzisiejszym spotkaniem Widzewiacy zakończyli wymagający maraton. Teraz czeka ich chwila oddechu. To był już ósmy mecz we wrześniu, piąty z bardzo wymagającym w lidze i piąty, który wygrywamy. To jest coś fajnego, duże słowa dla zawodników, że konsekwentnie w lidze potrafią to realizować. Zamykamy ten etap wrześniowy i walczymy o to, żeby ten dorobek był największy. Teraz zawodnicy dostaną wolne sobotę i niedzielę, będą mogli złapać oddechu i dystansu, fajnie, że w takich fajnych humorach. Od poniedziałku pracujemy na to, żeby zdobywać kolejne punkty - dodał trener Czubak.