W rozmowie z Antonim Figlewiczem szkoleniowiec Widzewa II Łódź dzielił się refleksjami z derbowego meczu pierwszej drużyny. - Dla nas spojrzenie na 67. derby Łodzi jest bardzo specyficzne, bo z perspektywy Akademii Widzewa wydarzeniem było choćby zgłoszenie do kadry meczowej Filipa Zawadzkiego. Tego samego dnia grała też drużyna rezerw, ale nie śmiałbym nawet porównywać ładunku emocjonalnego, wagi czy jakości obu niedzielnych spotkań - zaczął trener Czubak.

- Wraz z dyrektorem Szymańskim udaliśmy się na trybunę B, gdzie takie spotkanie odbiera się zdecydowanie inaczej - były takie momenty, że przechodziły mnie ciarki, a atmosfera zrobiła na mnie naprawdę duże wrażenie. Oczywiście dla kogoś, kto patrzy na mecze z poziomu profesjonalisty, trenera, nieco analitycznym okiem, trudno oglądać już kolejne spotkania w roli zwykłego kibica, więc często przyłapywałem się na tym, że oceniam ten mecz taktycznie i właśnie analitycznie - dodał trener.

W czasie środowej audycji nie brakło również wątków dotyczących pracy w Akademii i drużynie rezerw. - Nie mogę powiedzieć, że jesteśmy niezadowoleni z wyników, bo jedno to odczucia kibiców, a drugie to realia, z którymi się zderzamy. Warto spojrzeć choćby na ostatnie spotkanie naszej drużyny - w obozie rywala było wielu doświadczonych graczy, ze wspaniałą futbolową przeszłością, a wśród nich na boisku mogą rywalizować nasi gracze i uczyć się futbolu w odpowiednim dla siebie środowisku - tak o wygranym meczu z Pogonią Zduńska Wola mówił środowy gość Widzew.FM.

- W wielu spotkaniach gramy tak jak założyliśmy, realizujemy swoje cele, nawet dominujemy. Po porażkach nie mówimy oczywiście zawodnikom, że nic się nie stało, że to nie kłopot, że mieliśmy przewagę. Ten jeden mecz w Kwiatkowicach pokazał nam i naszym zawodnikom, że takie rzeczy się dzieją - przegraliśmy 2:3, choć mieliśmy całe mnóstwo finalizacji. Brakło bramek, a rywal znalazł się w naszym polu karnym dokładnie trzy razy i strzelił trzy gole - po rzucie karnym, rzucie rożnym i dalekim wrzucie z autu - powiedział o najmniej udanym meczu trwającej kampanii Czubak.

- Zupełnie inaczej wyglądał mecz ze Zjednoczonymi Stryków, w którym zremisowaliśmy bezbramkowo na własnym boisku. Dużo się teraz mówi o przebiegniętych przez graczy kilometrach, ale na te dane trzeba patrzeć jeszcze dogłębniej. We wspomnianym spotkaniu przebiegliśmy chyba najwięcej kilometrów w tym sezonie, ale nie kreowaliśmy sobie okazji i trudno nam było znaleźć drogę do bramki przeciwnika. Motorycznie - super mecz. Wynik i gra - już nie tak bardzo. Patrzymy też na wejścia naszych graczy między strefy rywala, w kolejne wyznaczane sektory, a te wszystkie dane składają się też na naszą ocenę meczów i drużyn, choć nie są oczywiście jedynym czynnikiem - mówił szkoleniowiec pytany o istotność zbieranych przez Akademię statystyk.

W rozmowie poruszono również tematy ogólnoświatowego szkolenia młodzieży. - Na pewno nie jesteśmy na topowym poziomie w szkoleniu młodzieży w Polsce. Mamy wielu ludzi patrzących na piłkę nożną szkolenie, ale niewiele jest środowisk, w których spotykają się właśnie tacy ludzie, patrzący w jednym kierunku. To jest problem, który generuje taki wizerunek szkolenia młodzieży w naszym kraju. Mamy pewne rezerwy, ale żeby zacząć kogoś szkolić, musimy zacząć kogoś szkolić, więc to kwestia pracy. Trzeba wykreować środowisko, które będzie miało wspólne cele - ocenił Czubak.

- Pozwolę sobie przytoczyć statystyki dotyczące liczby zawodników wypromowanych przez europejskie kluby na poziom centralny. Na szczycie zestawienia są Ajax, Szachtar Donieck, Sporting Lizbona, Dynamo Kijów, drużyna z Zagrzebia - nie są to ekipy z pięciu najlepszych lig europejskich, ale też kryterium nie jest tak wymagające. W szkoleniu najlepszych zawodników i wysyłaniu ich do najlepszych lig świata przodują Real, Barcelona, ale w czołówce są też Saint-Etienne i Stade Rennais. Wszystko jest kwestią spojrzenia na szkolenie i wyznaczenia sobie celu - najlepiej odpowiedniego do możliwości i potrzeb każdej Akademii. - podsumował trener.

Powtórki audycji z udziałem Patryka Czubaka zaplanowano na godziny 16:00, 19:00 i 21:00. Później audycja będzie dostępna także w archiwum radia i na kanale Spotify.