Od małego Widzew na całego!
Ładowanie...

Global categories

12 December 2017 16:12

Od małego Widzew na całego!

Ostatnie wydarzenia potwierdzają, że Widzew to nie tylko sport i mecze, ale również wielka rodzina, także poza stadionem. A w każdej rodzinie ważne miejsce zajmują najmłodsi, czyli jej przyszłość.

Nie inaczej jest w Widzewie. W założeniach funkcjonowania i długofalowego planowania klubu ważne miejsce ma klubowa Akademia. Składa się na nią nie tylko dziewięć drużyn z siedmiu roczników, ale również szkółki i zespoły partnerskie oraz grono ekspertów dbających o jej rozwój, jak Damian Radowicz, który wyjaśniał nam ostatnio filozofię i cel swojej pracy.

Stwarzanie warunków przyciągających najmłodszych adeptów piłki nożnej może ukształtować ich całą przyszłość. Potwierdza to wychowanek Widzewa Marcin Kozłowski. - Miłość do Widzewa wpoił mi tata. Zaprowadził mnie na pierwszy trening, gdy miałem sześć lat i później chodził ze mną na każdy mecz - przyznaje podstawowy obrońca w talii Franciszka Smudy.

Szkolenie dzieci to jednak nie wszystko. Najpierw dobrze byłoby je poznać, zachęcić do uprawiania sportu i przyjścia na stadion. Nie zapominają o tym sternicy i pracownicy Widzewa, a bardzo wspierają w tego typu działaniach kibice (w tym oczywiście niezawodni rodzice) - indywidualnie czy w ramach akcji organizowanych np. przez OSK "Tylko Widzew", wspominając chociażby rewelacyjny projekt lekcji na stadionie "Łódź Wokół Nas". Ważny, by dzieci jak najszybciej poznały klub i miały z nim od początku pozytywne skojarzenia.

Dlatego piłkarze chętnie i często uczestniczą w spotkaniach z najmłodszymi. Odwiedzają szkoły i przedszkola. W ramach akcji Polskiego Związku Piłkarzy "Łączy Nas Sport - Piłka Nożna Bez Granic" mieli okazję poznać podopiecznych łódzkich domów dziecka. Podczas tego typu spotkań zawodnicy Widzewa czytają bajki i wiersze, opowiadają o sobie, ale też po prostu rozmawiają z dziećmi - o wszystkim. Chętnie pozują również do zdjęć, rozdają autografy i wręczają gadżety klubowe, by w pamięci potencjalnych wieloletnich kibiców zostawić jak najlepszy obraz Widzewa.

- Wielką radość sprawia mi możliwość uczestnictwa w tego typu akcjach. Fajnie, że mogę kogoś uszczęśliwić, podpisując zdjęcie lub kartkę czy po prostu "przybijając piątkę". Chętnie biorę udział w spotkaniach z najmłodszymi. Kiedy byłem dzieckiem sam marzyłem o takich okazjach, ale wówczas nie było to takie proste. Dlatego zawsze jestem gotów, by pomóc. Radość i uśmiech najmłodszych kibiców dają mi wiele przyjemności - podkreśla "Cinek".

Widzew idzie jednak o krok dalej. Na mecze domowe łódzkiego klubu sprzedawane są karnety fundowane. To specjalny rodzaj nabywanych przez kibiców wejściówek, na podstawie których Widzew zaprasza na mecze zorganizowane grupy najmłodszych kibiców, np. ze szkół. Dzięki temu mają oni okazję zobaczyć w akcji piłkarzy i poczuć niesamowitą atmosferę panującą w #SerceŁodzi, gdzie zresztą pojawia się coraz więcej dzieci, ale także całych rodzin.

Możliwości poznania Widzewa jest więc coraz więcej, a na tym na pewno nie koniec. Kolejne inicjatywy to tylko kwestia czasu, a widzewskie Mikołajki pokazały, że są zarówno możliwości, jak i olbrzymie zapotrzebowanie na wspólne spędzanie czasu w gronie czerwono-biało-czerwonej rodziny. Warto, by najmłodsi mogli wybrać swoją ścieżkę, a później wspólnie z widzewską rodziną przeżywać kolejne piękne chwile.

- W moim przypadku miłość do Widzewa rozkwitała dzięki mojemu osiedlu i znajomym. Zawsze w towarzystwie miałem osoby regularnie biegające pod "Zegar". Tak jest zresztą do dziś - uzupełnia obraz swojego związku z Widzewem Kozłowski, który pasję i uczucie do klubu rozwijać może również na treningach i meczach, stanowiąc ważne ogniwo walczącej o powrót do ekstraklasy pierwszej drużyny. Ciekawe, ile osób w minionych miesiącach, po spotkaniu z "Cinkiem" i Widzewem, zapragnęło podążyć jego drogą…