WIDZEW - JAGIELLONIA
Historia
Oczy nikogo nie bolały
Kielczanie z bilansem meczów 4-3-0 byli na czele tabeli, zaś łodzianie na… ósmym miejscu. Nic dziwnego, bo chociaż zespół trenera Radosława Mroczkowskiego nie przegrywał, to jednak głównie remisował (bilans 2-5-0), i to przeważnie z bezbramkowym rezultatem na koncie.
Dlatego Widzewiacy mimo braku porażki nie byli oceniani pozytywnie za swoją grę. W oczy kłuła zwłaszcza nieskuteczność drużyny RTS-u. Aż do momentu, gdy na stadion przy Piłsudskiego zawitała Jagiellonia Białystok.
Ekipa ze stolicy Podlasia miała swoje problemy, wprost przeciwne do drużyny Widzewa. Białostocczanie wprawdzie strzelali dużo goli (11 w 7 meczach), ale stracili też 12. W tym 4 w poprzedzającym przyjazd do Łodzi spotkaniu z Lechem.
Mecz na stadionie Widzewa Jagiellonia rozpoczęła bardzo dobrze. Uzyskała przewagę na boisku, a jej dominacja przyniosła już w 14 minucie prowadzenie po celnym strzale widocznego na zdjęciu Tomasza Kupisza (w walce o piłkę z Ugo Ukahem, który niedawno gościł na Widzewie podczas spotkania z Pogonią).
Łodzianie jednak równie szybko wyrównali (Piotr Grzelczak), a tuż po przerwie Sebastian Madera dał gospodarzom prowadzenie. Nie na długo, bo ponownie dał o sobie znać Kupisz, który wyrównał na 2:2. Korzystny dla gości wynik utrzymał się raptem 3 minuty bo… „W 54 minucie meczu do rzutu wolnego z prawej strony boiska doszedł Bieniuk i pokonał nieruchomego na linii bramkowej Barana. Mamy ręcznik w bramce zamiast bramkarza niestety. Kolejnego gola po fatalnym błędzie obrony a konkretnie Cionka Jaga straciła w 65 minucie gry” – napisano w relacji z tego spotkaniu na portalu jagiellonia.net.
Czwartą bramkę dla Widzewa zdobył wtedy mocnym strzałem Adrian Budka, który rozgrywał jeden ze swoich najlepszych meczów w barwach RTS-u. Najpierw miał swój udział przy dwóch golach łodzian, a na koniec sam przypieczętował celnym uderzeniem ich zwycięstwo.
„Myślę, że nikogo oczy nie bolą, szczególnie po obejrzeniu drugiej połowy. To był dobry mecz z wieloma sytuacjami. Gra zespołu znacznie się polepszyła, szczególnie ofensywa, bo ostatnio wyglądało to naprawdę słabo” – mówił po zakończeniu meczu Radosław Mroczkowski. Co ciekawe, Jagiellonię prowadził wtedy Czesław Michniewicz, którego w Widzewie zastąpił właśnie Mroczkowski. „Wynik mówi wszystko. Każde inne słowo jest tutaj zbędne” – skomentował wtedy grę swoich podopiecznych niedawny selekcjoner reprezentacji Polski.
Chociaż od tamtego meczu Widzewa z Jagiellonią minęło już ponad 11 lat, to jeden uczestnik tego spotkania może teraz ponownie zagrać na boisku w Łodzi. To wspomniany już Tomasz Kupisz, który po latach gry we Włoszech wrócił do Białegostoku. Oby nie był tak skuteczny, jak w przypomnianym przez nas meczu z września 2011 roku.
Bilans meczów Widzew Łódź – Jagiellonia Białystok:
Ekstraklasa: 20 (9-6-5) 34-21*
I liga: 6 (2-2-2) 5-5
Puchar Polski: 3 (3-0-0) 9-4
Puchar Ekstraklasy: 2 (0-0-2) 1-5
Ogółem: 31 (14-8-9) 49-35
*podano po kolei liczbę meczów, zwycięstw - remisów - porażek i bilans bramek.
Fot. Maciej Kukuła