Nieudana pogoń Widzewiaków. Piast górą w Sercu Łodzi
Ładowanie...

I Drużyna

WIDZEW - PIAST

Ekstraklasa

23 April 2023 17:04

Nieudana pogoń Widzewiaków. Piast górą w Sercu Łodzi

Przez ponad siedemdziesiąt minut piłkarze Widzewa Łódź rozgrywali dziś bardzo słaby mecz i zasłużenie przegrywali z Piastem Gliwice trzema bramkami. W końcówce podopieczni trenera Janusza Niedźwiedzia złapali jednak wiatr w żagle, dzięki czemu odrobili część strat. Niestety, tylko część, bo w końcowym rozrachunku to goście zwyciężyli 3:2.

Szkoleniowiec gospodarzy dokonał w wyjściowej jedenastce dwóch zmian. Dość zaskakująca była pierwsza z nich, bo między słupkami stanął nie Henrich Ravas, a Jakub Wrąbel. Dla golkipera był to pierwszy występ w podstawowym składzie od marca ubiegłego roku, kiedy to doznał kontuzji w pierwszoligowym starciu z Górnikiem Polkowice. Druga roszada zaszła w obronie - za kartki nie mógł zagrać Mateusz Żyro, więc jego miejsce zajął Patryk Stępiński. 28-latek przejął też opaskę kapitańską. Na żadną korektę nie zdecydował się prowadzący gości trener Aleksandar Vuković.

 

Wracający między słupki Wrąbel błyskawicznie poddany został pierwszej próbie, bo już po kilkudziesięciu sekundach Piast mógł objąć prowadzenie! Michał Chrapek wypuścił prostopadłym podaniem dobrze znanego przy al. Piłsudskiego Michaela Ameyawa, który wyszedł na pozycję sam na sam. Piłkę zabrał mu Stępiński, jednak zrobił to na tyle pechowo, że ta mogła wpaść do siatki. Całe szczęście, bramkarz był na posterunku i skończyło się tylko na rzucie rożnym. Po kornerze do pierwszej sytuacji doszli też Widzewiacy - Bartłomiej Pawłowski wrzucił na głowę Łukasza Zjawińskiego, lecz ten przestrzelił.

 

piast (25)

 

W początkowych fragmentach meczu nieco więcej z gry mieli gliwiczanie. W siódmej minucie kilkanaście metrów przebiegł Jorge Felix i oddał strzał, na szczęście ponownie nie przyniosło to efektu w postaci gola. Powodzenia szukał także Kamil Wilczek, ale jego próbę zablokował jeden z łódzkich obrońców. Podopieczni trenera Niedźwiedzia ponownie odpowiedzieć chcieli ze stałego fragmentu gry - dośrodkowywał Andrejs Ciganiks, piłka znalazła się poza polem karnym, lecz uderzenie Dominika Kuna było zdecydowanie zbyt lekkie.

 

Niestety, gdy wydawało się, że gospodarze opanowali sytuację na murawie, w 22. minucie prowadzenie objął Piast. Wszystko zaczęło się od straty Ciganiksa, który najpierw odebrał piłkę, ale później podał ją niedokładnie. Ta trafiła na skrzydło, gdzie Chrapek zagrał do kompletnie niepilnowanego Grzegorza Tomasiewicza. Filigranowy pomocnik strzelił obok Wrąbla i otworzył wynik.

 

Później spotkanie zostało przerwane na kilka minut - najpierw z powodu urazu Wilczka, a później przez pirotechnikę odpaloną przez fanów czerwono-biało-czerwonych. Gdy gra mogła zostać wznowiona, żółtą kartkę otrzymał Zjawiński - napastnik zderzył się głowami z Arielem Mosórem i mocno poturbował swojego przeciwnika. Widzewiacy mieli problemy z asekuracją strefy przed szesnastką - w 32. minucie niepilnowany znalazł się tam Chrapek, jednak wyraźnie chybił.

 

piast (40)

 

Trzy minuty później łodzianie mogli wyrównać - po rzucie wolnym wykonywanym przez Pawłowskiego i zamieszaniu w polu karnym do piłki dopadł Ernest Terpiłowski. Niestety, skiksował, w efekcie czego z jego strzałem poradził sobie Frantisek Plach. Niewykorzystana błyskawicznie się zemściła, bo w 36. minucie to goście podwyższyli wynik. Zawodnicy z al. Piłsudskiego popisali się kolejną niefrasobliwością w obronie. Z dystansu huknął Patryk Dziczek, a uderzenie przeciął jeszcze Wilczek i z bliska pokonał Wrąbla.

 

Mimo straty drugiego gola, gospodarze próbowali jeszcze przed przerwą przynajmniej złapać kontakt. W 42. minucie dwójkowo zagrali Pawłowski z Kunem, ale ten pierwszy podawał później niedokładnie. Niczego nie wskórał też Zjawiński, który dwukrotnie starał się uderzyć głową. Mimo czterech minut doliczonych do pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie. Widzew grał źle i przegrywał z Piastem 0:2.

 

IMG_0487

 

Przed drugą częścią trener Niedźwiedź dokonał w jedenastce jednej zmiany - z boiska zszedł Ciganiks, którego zastąpił Juljan Shehu. Na lewe wahadło przeszedł więc Kun. Niestety, od początku wciąż lepiej radziła sobie ekipa z Gliwic. Kolejną dobrą szansę miał Ameyaw, na szczęście nie był w stanie skutecznie znaleźć jednego z kolegów. W 54. minucie niefrasobliwie interweniowali Martin Kreuzriegler do spółki z Serafinem Szotą, z szesnastego metra uderzył Wilczek, na szczęście minimalnie niecelnie.

 

Na pierwszą groźną okazję łodzian w tej połowie musieliśmy poczekać do 59. minuty. Po akcji z Mato Milosem, z prawej strony dośrodkował Stępiński, ale Zjawiński nie zdołał dobrze opanować piłki i czerwono-biało-czerwonym pozostał tylko rzut rożny. Kilka chwil później, również po kornerze, do strzału głową dopadł Marek Hanousek, lecz zrobił to niecelnie. W 65. minucie z rzutu wolnego dośrodkował Milos - Zjawiński znów nie był w stanie z tego skorzystać.

 

piast (61)

 

Minutę później swój występ zakończył Terpiłowski, którego miejsce zajął Juliusz Letniowski. Niestety, to po złej wrzutce pomocnika z rzutu rożnego Piast podwyższył na 3:0. Goście ruszyli z kontrą, której nie był w stanie przeciąć Kun, sam na sam z Wrąblem wyszedł Arkadiusz Pyrka, minął bramkarza i skierował piłkę do siatki. Obaj szkoleniowcy dokonali dwóch zmian - w Widzewie do gry wprowadzeni zostali Paweł Zieliński oraz Kristoffer Normann Hansen.

 

W 77. minucie kibice znowu uwierzyli w swoich zawodników! Z indywidualną akcją pobiegł Letniowski i uderzył zza pola karnego. Fatalną interwencją popisał się Plach, który przepuścił ten - z pozoru łatwy do obrony - strzał. Trener Niedźwiedź wpuścił do gry jeszcze Bożidara Czobardżijskiego, licząc zapewne na jego wzorst przy dośrodkowaniach. Nie w taki sposób, ale zaledwie sześć minut później Widzewiacy zdobyli bramkę numer dwa! Stępiński uruchomił Pawłowskiego, ten odwrócił się z piłką w polu karnym i z bliska pokonał golkipera.

 

IMG_0756

 

Ostatnie minuty meczu to już prawdziwy rollercoaster. Po stronie łodzian bardzo bliski doprowadzenia do remisu był Normann Hasnen, który jednak uderzył zbyt lekko i pozwolił na interwencję obrońcy. Gliwiczan mógł uradować Szczepan Mucha, lecz nie wykorzystał on świetnej okazji po dograniu Gabriela Kirejczyka. Pomimo huraganowych ataków czerwono-biało-czerwonych nic się ostatecznie nie zmieniło i Widzew przegrał z Piastem 2:3.

 

Dla podopiecznych trenera Niedźwiedzia była to czwarta porażka z rzędu na własnym stadionie. Za tydzień zmierzą się oni na wyjeździe z Zagłębiem Lubin.

 

29. kolejka PKO BP Ekstraklasy

Widzew Łódź - Piast Gliwice 2:3 (0:2)

0:1 - Grzegorz Tomasiewicz 22'

0:2 - Kamil Wilczek 36'

0:3 - Arkadiusz Pyrka 72'

1:3 - Juliusz Letniowski 77'

2:3 - Bartłomiej Pawłowski 83'

 

Widzew: Jakub Wrąbel - Patryk Stępiński, Serafin Szota (Bożidar Czorbadżijski 80'), Martin Kreuzriegler - Mato Milos, Dominik Kun (Paweł Zieliński 75'), Marek Hanousek, Andrejs Ciganiks (Juljan Shehu 46') - Ernest Terpiłowski (Juliusz Letniowski 66'), Bartłomiej Pawłowski - Łukasz Zjawiński (Kristoffer Normann Hansen 75')

 

Piast: Frantisek Plach - Arkadiusz Pyrka, Ariel Mosór, Jakub Czerwiński, Alexandros Katranis - Grzegorz Tomasiewicz, Patryk Dziczek - Michael Ameyaw (Jakub Holubek 89'), Michał Chrapek (Tom Hateley 75'), Jorge Felix (Szczepan Mucha 76') - Kamil Wilczek (Gabriel Kirejczyk 66')

 

Żółte kartki: Łukasz Zjawiński (Widzew), Jakub Czerwiński (Piast)

 

Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz)

 

Widzów: 17 008