Global categories
Nic o piłce: Marcin Krzywicki
Bartłomiej Stańdo: Gdybym nie został piłkarzem, zostałbym…
Marcin Krzywicki: - Gdybym wiedział, że tak urosnę to koszykarzem albo malowałbym sufity bez drabiny za gruby hajs.
Ulubiona kreskówka z dzieciństwa?
- Nie oglądałem dużo bajek w dzieciństwie, ale niech będą ”Sąsiedzi”.
Na co wydałeś swoją pierwszą premię?
- Dostałem ją grając jeszcze w Serocku. Zanim wróciłem do domu to już jej nie było.
Jaką cechę w sobie lubisz najbardziej?
- Nie mnie to oceniać, ale dystans do siebie.
Co przede wszystkim cenisz w kobietach?
- Zmieniło się to na przełomie lat. Ważniejsza jest mądrość i inteligencja, dopiero później wrażenia artystyczne.
Jaki jest Twój sposób na motywację?
- Najlepszy jest głośny doping przy pełnych trybunach.
Kto jest Twoim pozaboiskowym idolem?
- Nie są idolami, ale bardzo lubię słuchać Mariusza Maxa Kolonko i Kuby Wojewódzkiego.
Czyją autobiografię przeczytałbyś najchętniej?
- Pawła Magdonia.
W jaki sposób najchętniej odpoczywasz?
- W łóżku.
Ulubione miejsce w Łodzi?
- Stadion Widzewa. Z niepiłkarskich ulica Piotrkowska jest OK, ale to nie znaczy, że bywam na niej często.
Kraj, w którym chciałbyś zamieszkać?
- Miałem okazję być we Francji przez całe EURO 2012, ale doceniam to co jest w Polsce. Nie narzekam i na pewno nie chciałbym zmieniać kraju, w którym mieszkam.
Co zrobiłbyś, gdybyś przez jeden dzień mógł być niewidzialny?
- Jeździłbym do swoich hejterów i lał po ryju (śmiech).
Gdybyś jutro wygrał milion euro…
- Kupiłbym porządnego napastnika do Widzewa (śmiech). A tak poważnie: na pewno wiedziałbym, co z takimi pieniędzmi zrobić.
Czego najbardziej chciałbyś się nauczyć?
- Przede wszystkim języków. To jest cecha, którą podziwiam. Trener Bjelica w Lechu mówi płynnie po polsku po kilku miesiącach, a niektórzy piłkarze - czego sam byłem świadkiem - przyjeżdżają i nie potrafią powiedzieć dwóch czy trzech słów po znacznie dłuższym okresie czasu.
Największe marzenie?
- Żeby czas leciał wolniej…
Dla jakiej gry komputerowej mógłbyś stracić poczucie czasu?
- Straciłem już nie raz - na Battlefielda.
Film, który zawsze z chęcią obejrzysz raz jeszcze?
- Wczoraj obejrzałem jeszcze raz "Sicario", polecam. Natomiast filmem, który zawsze z chęcią obejrzę ponownie są "Nietykalni”.
Twoja ulubiona książka?
- Czytam teraz wiele książek o tematyce pokerowej. Ostatnio ”Mental Edge” Leszka Badurowicza.
Na koncert jakiego zespołu poszedłbyś najchętniej?
- Uderzymy w hip-hop. O.S.T.R., Pezet.
Potrawa, na którą zawsze masz ochotę?
- Naleśniki.
Gadżet elektroniczny, bez którego nie mógłbyś się obyć?
- Telefon.
Polityka - hobby, "nie chcem, ale muszem" czy mogłaby nie istnieć?
- Nie chcem, ale muszem.
Tatuaże - mam, nigdy czy nigdy nie mów nigdy?
- Lubię kobiety z tatuażami, natomiast sam nie mam żadnego i raczej mieć nie będę.
Samochód, dla którego warto byłoby "zamknąć licznik"?
- Nie mam prawka, więc na ten moment zamykam liczniki w tramwajach i autobusach (śmiech).
Plan po zawieszeniu butów na kołek?
- Prowadzenie firmy Krzywy Nadruk. Widzew też mogę ubierać, jak mnie nie wyrzucą (śmiech). Po ostatniej kontuzji mam plan otworzyć gabinet rehabilitacyjny z maszyną, która postawiła mnie na nogi. Już nie mogę doczekać się castingu na fizjoterapeutkę.