Global categories
Na kłopoty Kacper Falon - relacja z meczu z Pelikanem Łowicz
Łodzianie podrażnieni ubiegłotygodniowym remisem z ostatnim w tabeli GKSem Wikielec tuż po pierwszym gwizdku sędziego ruszyli do ataku. W pierwszej minucie meczu po kombinacyjnej akcji szansę na otwarcie wyniku miał Daniel Mąka. Pomocnik Widzewa znalazł się w idealnej sytuacji, ale jego uderzenie minęło długi róg bramki rywala. Blisko dziesięć minut później Aleksander Kwiek dojrzał wbiegającego w pole karne Mateusza Michalskiego. Idealnie zagrał futbolówkę, ale widzewiaka ubiegł bramkarz Pelikana Łowicz. Czas leciał, a gospodarze co raz śmielej poczynali sobie na połowie gości.
W siedemnastej minucie pierwszą groźną akcje przeprowadzili goście. Rajd prawą stroną boiska przeprowadził Michał Wrzesiński, posłał piłkę do Roberta Kowalczyka, ale uderzenie byłego napastnika Widzewa minimalnie minęło boczny słupek bramki strzeżonej przez Patryka Wolańskiego. Od tego momentu gra się wyrównanała, ale kolejna klarowna sytuacja również należała do gości. W 36. minucie błąd popełnił Kamil Tlaga, który stracił piłkę na siedemnastym metrze. Futbolówkę przejął Parobczyk, ale na szczęście dla czerwono-biało-czerwonych uderzył niecelnie. Ostatecznie na przerwę piłkarze schodzili przy bezbramkowym remisie.
Po zmianie stron znowu inicjatywę przejęli gospodarze. Atakowali konsekwentnie, ale zarówno przy ataku pozycyjnym, jak i kontratakach brakowało przysłowiowej kropki nad „i”. W 64. minucie stało się jednak to, na co czekało ponad 17 tysięcy widzewskich serc zgromadzonych na stadionie przy alei Piłsudskiego. Daniel Mąka z rzutu wolnego wycofał piłkę do Sebastiana Zielenieckiego, a kapitan zespołu uderzeniem z dystansu pokonał bramkarza rywali.
Łodzianie mieli kolejne okazje bramkowe, ale dwukrotnie skuteczności zabrakło Danielowi Świderskiemu. Stracona bramka zmobilizowała ponownie gości, którzy nie zamierzali składać broni. W 70. minucie Kowalczyk trafił nawet do bramki Wolańskiego, ale jeszcze przed jego strzałem arbiter odgwizdał spalonego. Dziewięć minut później dały o sobie znać emocje. Zamieszanie pomiędzy zawodnikami obu drużyn zakończyło się zółtymi kartkami dla Adama Radwańskiego i Przemysława Belli. Dla zawodnika Pelikana był to jednak drugi żółty kartonik i musiał on opuścić plac gry. Od tego momentu łodzianie grali z przewagą jednego zawodnika.
Podopieczni Franciszka Smudy nie potrafili jednak wykorzystać tej przewagi i w 86. minucie stało się to, czego łódzcy kibice obawiali się najbardziej. Błąd Radosława Sylwestrzak wykorzystał Kowalczyk i tym razem bez większych problemów pokonał Wolańskiego.
Gdy w doliczonym czasie gry wymarzoną sytuację na rozstrzygniecie spotkania zmarnował Michalski wydawać się mogło, że łodzianie odnotują kolejne remis. Nic mylnego! W 98. minucie trzy punkty Widzewowi zapewnił Kacper Falon. Nastolatek wykorzystał zamieszanie w polu karnym i uratował komplet punktów. Po jego trafieniu sędziea zakończył spotkanie.
Widzew Łódź - Pelikan Łowicz 2:1 (0:0)
Bramki:
1:0 - Sebastian Zieleniecki (64. minuta)
1:1 - Robert Kowalczyk (86. minuta)
2:1 - Kacper Falon (98. Minuta)
Widzew: Patryk Wolański - Kamil Tlaga, Radosław Sylwestrzak, Sebastian Zieleniecki, Marcin Pigiel - Mateusz Michalski, Maciej Kazimierowicz (94’ Damian Kostkowski), Adam Radwański, Daniel Mąka (77’ Kacper Falon), Aleksander Kwiek (60’ Daniel Świderski) - Michał Miller (91’ Daniel Gołębiewski).
Pelikan: Gabriel Łodej - Przemysław Bella, Grzegorz Wawrzyński, Mateusz Kasprzyk, Michał Adamczyk - Daniel Bończak (91’ Krystian Mycka), Jakub Bistuła (83’ Marcin Budnik), Kamil Kuczak (77’ Daniel Ciechański), Rafał Parobczyk, Michał Wrzesiński (83. Sebastian Kaczyński) - Robert Kowalczyk.
Czerwone kartki: Przemysław Bella / za drugą żółtą, Robert Kowalczyk / po meczu za niesportowe zachowanie (obaj Pelikan Łowicz).
Żółte kartki: Adam Radwański, Marcin Pigiel, Mateusz Michalski, Maciej Kazimierowicz, Radosław Sylwestrzak (Widzew Łódź) oraz Przemysław Bella, Grzegorz Wawrzyński, Daniel Bończak (Pelikan Łowicz).
Frekwencja: 17 246 widzów