Miłosz Mleczko: Jesteśmy Widzewem i takie wyniki nam nie przystoją
Ładowanie...

Global categories

03 September 2020 15:09

Miłosz Mleczko: Jesteśmy Widzewem i takie wyniki nam nie przystoją

Gościem Widzew.FM był w czwartek bramkarz Miłosz Mleczko. W trakcie "Widzewskiego Poranka" zawodnik wypożyczony z Lecha opowiadał o swojej karierze i występie nowych kolegów w starciu z Radomiakiem.

Miłosz Mleczko to drugi najmłodszy bramkarz w historii Lecha Poznań, któremu udało się wystąpić w pierwszym zespole. Przed przyjściem do klubu Filipa Bednarka wydawało się, że młody bramkarz będzie miał okazję powalczyć o miejsce w wyjściowym składzie w zespole Dariusza Żurawia. Pojawienie się wieloletniego bramkarza klubów holenderskich sprawiło jednak, że walka o miejsce między słupkami dla 21-latka stała się zdecydowanie trudniejsza.

- Decyzja o odejściu podjęta została już wcześniej. Trzeba było przygotować się na kilka wariantów, propozycje różnych klubów. Kiedy usłyszałem o zainteresowaniu Widzewa wiedziałem, że chcę tutaj trafić i walczyć o pierwszy skład - wyjaśnił nowy nabytek czerwono-biało-czerwonych, który w Łodzi będzie rywalizował z niekwestionowanym numerem jeden ubiegłego sezonu, Wojciechem Pawłowskim. - Uważam, że rzetelna praca zawsze się obroni i zrobię tak, aby jak najwięcej meczów było przeze mnie rozegranych. Jestem dobrej myśli, skupiam się na sobie i będę ciężko pracował, aby udowodnić swoje umiejętności trenerowi - dodał Miłosz Mleczko w rozmowie z Arkadiuszem Stolarkiem.

Nowy bramkarz w widzewskich szeregach w minioną sobotę znalazł się już w kadrze meczowej Widzewa na spotkanie wyjazdowe z Radomiakiem. W głowach kibiców utrwalił się widok bramek traconych w tym starciu przez widzewiaków. Po pierwszych 45 minutach, w których gra Widzewa napawała optymizmem i została okraszona golem Marcina Robaka, w drugiej odsłonie nastąpiła diametralna zmiana.Co stało się z drużyną w drugiej połowie?

- Analizowaliśmy już ten mecz z całym zespołem i to, co powiem, będzie oczywistością. Sam początek drugiej połowy nie był taki, jak planowaliśmy - szybko stracona bramka, za którą pojawiły się kolejne i mecz przestał się układać. Było sportowe wkurzenie. Jesteśmy Widzewem i takie wyniki nam nie przystoją - wyjaśnił golkiper czerwono-biało-czerwonych na falach klubowego radia.

Zapraszamy na powtórkę porannej audycji w Widzew.FM na stronie internetowej oraz w aplikacji mobilnej o godzinie 16:00.