Global categories
Mikołaj Gibas: Każdy czuje się częścią zespołu
Mikołaj Gibas w sobotę w Chorzowie zaliczył swój drugi występ w wyjściowym składzie Widzewa w meczu o punkty, pierwszy raz spędzając na boisku pełne 90 minut. Utalentowany zawodnik zdaje sobie jednak sprawę, że jest dopiero na początku swojej drogi i czeka go sporo pracy, by stać się lepszym piłkarzem, ale ma też silną motywację do dalszego rozwoju.
- Każdy z nas czuje się częścią tego mocnego zespołu. Wszyscy razem tworzymy kolektyw i z każdym meczem widać większe zgranie w naszej grze. Bardzo się cieszę, ze trener kolejny raz mi zaufał. Dałem z siebie wszystko i dalej ciężko pracuje na treningach, żeby niwelować swoje braki - podkreślił po zwycięskim meczu z Ruchem.
Pochodzący z Żywca zawodnik do Widzewa przychodził jako nominalnie środkowy obrońca. Trener Radosław Mroczkowski przede wszystkim wykorzystuje go jednak w drugiej linii, na pozycji defensywnego pomocnika. Co ciekawe, wszystkie mecze ligowe, w których 19-letni piłkarz zagrał, łodzianie - podobnie jak ostatnio w Chorzowie - wygrali.
- Gra w środkowej części boiska charakteryzuje się zupełnie innymi zachowaniami niż na pozycji stopera. Jestem świadomy tego, że mam braki w grze w ofensywie i pracuję nad tym, by stawać się coraz lepszym w tym aspekcie. Mecze na wyjazdach rządzą się swoimi prawami. Rywal u siebie zawsze będzie chciał narzucać swój styl gry, ale mecz w Chorzowie pokazał, że jesteśmy na tyle mocnym zespołem, że to Ruch musiał się dostosować do nas - zauważył nasz rozmówca.
Widzew po piętnastu kolejkach i siedmiu kolejnych zwycięstwach zdecydowanie prowadzi w tabeli II ligi. Do końca rundy jesiennej czekają go jednak jeszcze dwa spotkania, z PGE GKS-em Bełchatów i Olimpią Grudziądz, które są w gronie faworytów do awansu na zaplecze ekstraklasy. Dlatego łodzianie nie mogą zbytnio rozwodzić się nad ostatnimi sukcesami, tylko skupić się na odpowiednich przygotowań do kolejnych starć.
- Mecz w Chorzowie to już przeszłość. Patrzymy do przodu, a na horyzoncie widać dwa kolejne ciężkie spotkania. Staramy się nie patrzeć w tabelę, skupiamy się tylko na sobie. Nasza pewność siebie rośnie z każdym meczem, ale do każdego rywala, niezależnie od składu i miejsca w tabeli, podchodzimy tak samo - zapewnił nas Mikołaj Gibas.
Młody widzewiak cieszy się z kolejnych występów w czerwono-biało-czerwonych barwach, ale po cichu liczy na następny wielki krok w swojej piłkarskiej karierze. - Jak łatwo zauważyć, nie udało mi się jeszcze wyjść w podstawowym składzie Widzewa w Sercu Łodzi. Jest to takie moje małe marzenie, które bardzo chciałbym w najbliższej przyszłości spełnić - zdradził.