Global categories
Michel Platini - upadły anioł futbolu
Rok 2015 zachwiał jedną z najbardziej dynamicznych karier w świecie piłki nożnej. Michel Platini, w przeszłości znakomity piłkarz, a od 2007 roku prezydent UEFA, który w planach miał start w walce o fotel szefa FIFA, został najpierw oskarżony o przyjęcie łapówki od Seppa Blattera, a następnie zawieszony na okres 8 lat. Dla świata był to szok i kres funkcjonowania legendarnego zawodnika w strukturach federacji.
Młody Michel przyszedł na świat w 1955 roku w Joeuf w Lotaryngii, jako syn włoskich imigrantów i to właśnie w przygranicznym regionie stawiał pierwsze kroki w futbolu. Działo się to za sprawą ojca, który był piłkarzem i dyrektorem w jeszcze amatorskim wtedy AS Nancy. Tata dbał o rozwój syna, którym interesował się między innymi klub Metz, ale z powodów zdrowotnych nie doszło do transferu. Młody Platini dzięki wyjątkowemu talentowi do stałych fragmentów gry i wrodzonej przebojowości doprowadził Nancy do zdobycia jedynego w historii klubu Pucharu Francji. Zawodnik był również dwukrotnie wybierany najlepszym piłkarzem w kraju i wzbudził zainteresowanie swoją osobą wśród obserwatorów na kontynencie.
Dobra gra zaprocentowała zmianą barw klubowych i przeniesieniem do AS Saint-Etienne, w którym Platini miał pomóc w zdobyciu najwyższych laurów. Należy pamiętać, że Saint-Etienne było na przełomie lat 70. i 80. krajowym potentatem, regularnie występującym w europejskich pucharach. To właśnie w Pucharze UEFA Platini po raz pierwszy mierzył się z z drużyną Widzewa i miał okazję rywalizować ze Zbigniewem Bońkiem, którego poznał pół roku wcześniej na meczu Argentyna - Reszta Świata. O grze przeciwko sobie, która później przerodziła się w wielką przyjaźń obu zawodników, pisaliśmy w oddzielnym tekście, do zapoznania z którym zapraszamy. Widzew w 1979 roku nie sprostał drużynie Platiniego, który zdobył honorową bramkę dla swojego zespołu w przegranym meczu w Łodzi. Rewanż był jednak udany za sprawą Johnnego Repa, autora trzech trafień dla francuskiego klubu. Co ciekawe, Michel zaprosił po meczu Bońka i resztę łódzkiej jedenastki na wspólną zabawę, a goście pomimo smutku po przegranej, tę propozycję przyjęli.
W 1982 roku włoska federacja piłkarska zdecydowała, że kluby z Półwyspu Apenińskiego mogą sciągać dwóch zawodników z zagranicy. Juventus, słynny klub z miasta Fiata, rządzony twardą ręką przez klan Agnellich, postanowił pożegnać się z Liamem Bradym i w jego miejsce pozyskać dwie gwiazdy Mistrzostw Świata w Hiszpanii, czyli Michela Platiniego i Zbigniewa Bońka. Obaj pojechali na turniej już jako piłkarze Starej Damy, ze względu na mijające 30 kwietnia okienko transferowe na sprowadzanie obcokrajowców. W trakcie turnieju obaj liderzy swoich zespołów narodwych mogli zmierzyć się w meczu o 3. miejsce, ale Platini w nim nie wystąpił. Zagrał tylko Boniek, który razem z resztą reprezentacji pokonał Francuzów 3:2 i zdobył miano trzeciej drużyny Mundialu.
W tworzeniu wspomnień o Platinim trudno pominąć wątek jego przyjaźni z Bońkiem, bo być może to ona spowodowała, że tak dobrze rozumieli się na boisku. Wzmocniony zawodnikami światowego formatu Juventus, posiadający w składzie sześciu mistrzów świata: Dino Zoffa, Antonio Cabriniego, Claudio Gentilego, Gaetano Scireago, Marco Tardelliego i Paolo Rossiego, pod wodzą doświadczonego Giovanniego Trapattoniego chciał wznieść się na wyżyny i królować w Europie. W 1983 roku ponownie na drodze ”Starej Damy” stanął łódzki Widzew, który wcześniej odprawił z kwitkiem słynny Liverpool.
Dwumecz okazał się zbyt dużym wyzwaniem dla łodzian, a Platini w trakcie starcia z mistrzami Polski pracował na swoją pierwszą Złotą Piłkę w karierze. Francuz wyrównał stan rywalizacji podczas rewanżu w Łodzi, skutecznie wykonując rzut karny wywalczony przez Zbigniewa Bońka. Tym trafieniem Platini zapisał się w dziejach łódzkiego klubu, jako piłkarz, który w barwach dwóch różnych zespołów strzelał Widzewowi gole w europejskich pucharach. Sezon nie był jednak dla Platiniego do końca udany, bo zabrakło w nim ukoronowania w postaci zdobycia Pucharu Europy. Juve w finale uległa Hamburgerowi SV 0:1, a Platini na zwycięstwo w najbardziej prestiżowych rozgrywkach klubowych musiał poczekać do roku 1985.
Wcześniej Francuz zdobywał laury jako mistrz Włoch, zdobywca Pucharu Zdobywców Pucharu oraz mistrz Europy z 1984 roku. Jako pierwszy piłkarz w historii trzy razy z rzędu otrzymywał prestiżową Złotą Piłkę. W końcu przyszedł czas na ukoronowanie kariery klubowej, jednak sukces znalazł się w cieniu tragedii na Haysel, kiedy to w efekcie ataku chuliganów Liverpoolu zginęło 39 kibiców z Turynu. - Drużyny były w swych szatniach, gdy powiedzieli nam, że rozpoczęcie meczu będzie opóźnione. O rozmiarach tragedii dowiedzieliśmy się z gazet, następnego dnia. Jednak ten wieczór nie miał nic wspólnego z futbolem. Puchar musieli nam przynieść do szatni. Nigdy tam nie wróciłem i wolałbym nie rozmawiać o Heysel. Muszę wyznać, że nie byłbym w stanie, zarówno psychicznie jak fizycznie powrócić tam znowu - opowiadał Francuz, którego gol zapewnił Juventusowi pierwszy w historii Puchar Europy. Platini ponownie wykorzystał ”jedenastkę” podyktowaną po faulu na... Zbigniewie Bońku. Radość 30-latka została jednak mocno skrytykowana przez środowisko piłkarskie, które skupiało się na rozmiarach tragedii, a zachowanie Platiniego było mocno nieodpowiedzialne w obliczu dramatu na trybunach.
Michel Platini w trakcie swojej przygody z piłką wszedł na szczyt i widowiskowo z niego spadł. Dla kibiców Widzewa powinien być jednak symbolem czasów, kiedy oczy fanów spragnionych oglądania najlepszego futbolu na Starym Kontynencie był zwrócone na Łódź i widzewską drużynę z charakterem. To właśnie między innymi na pojedynkach z piłkarzami RTS budowały się kariery wielkich gwiazd piłki nożnej, do których z pewnością należy utytułowany Francuz.