18-letni zawodnik zapewnił, że piłkarze Widzewa w meczu z drużyną z Radomia dali z siebie absolutnie wszystko. - Mogę powiedzieć z całą odpowiedzialnością, że każdy z nas zostawił całe serce na boisku. Widziałem u chłopaków dużą mobilizację, chcieliśmy „zagryźć” naszych rywali i pod tym względem mogę ocenić, że zaprezentowaliśmy się z dobrej strony. Uważam, że w niektórych momentach brakuje nam po prostu szczęścia - zauważył piłkarz łodzian.

Michael Ameyaw skomentował również swoją postawę na boisku. - Starałem się uzupełniać luki oraz wypełniać zadania, które zostały mi nakreślone przez trenera. Jak mi to wyszło, podsumuje nasz szkoleniowiec - zakończył pomocnik Widzewa.

Zawodnik czerwono-biało-czerwonych rozegrał w tym sezonie czternaście spotkań w rozgrywkach II ligi. Ameyaw ciągle czeka na premierową bramkę w oficjalnym meczu w barwach Widzewa, ma już jednak na koncie pierwszą asystę, a w środę mocno przyczynił się do wywalczenia przez łodzian rzutu karnego. Spotkanie z Radomiakiem było dla niego z kolei pierwszym, w którym zanotował pełne 90 minut w seniorskiej piłce.