WIDZEW - JAGIELLONIA
Ekstraklasa
Mecz - produkt rozrywkowy
Przede wszystkim nazwiska - z jednej strony zobaczymy wielu piłkarzy, którzy wespół z gośćmi ze Szczecina stworzyli nam w osiemnastej kolejce niezapomniany piłkarski spektakl. Bartłomiej Pawłowski znów może wzruszyć ramionami, Ernest Terpiłowski po cichu wypracować sobie i kolegom doskonałe okazje, a Jordi Sanchez... no sami wiecie jaki jest Jordi, co tu dużo mówić. Ofensywa Widzewa spisała się w ostatniej serii gier nie najgorzej, jednak pod własną bramką Widzewiacy byli mniej umiejętni. Błędy zaowocowały utratą kolejnych bramek a licznik Henricha Ravasa zatrzymał się na trzech trafieniach dla gości. Nawet jeśli Janusz Niedźwiedź postanowi dokonać personalnych roszad w linii defensywnej, rewolucji nie ma co się spodziewać, tym bardziej, że trzon drużyny już od dłuższego czasu pozostaje ten sam.
Nie znaczy to jednak, że trener Niedźwiedź zamyka się na nowe pomysły i obca jest mu szeroko pojmowana elastyczność. Gdy coś nie gra - reaguje, gdy nie idzie - kombinuje, gdy rywal gra za dobrze - robi szybki szacher macher i nagle Widzew też gra za dobrze. Runda jesienna dowiodła, że Widzew nie jest ekipą jednowymiarową. Łodzianie mogą zaoferować różne i często przeciwstawne warianty gry. Potrafią ruszyć do przodu, ale też cierpliwie czekać na swoją szansę z kontrataku, który znów spróbuje wykorzystać nić boiskowego porozumienia między Ravasem i Jordim Sanchezem. Ten banalny schemat kopnij-biegnij, to powrót do korzeni futbolu i czasów, gdy ta gra wydawała się... prosta. To zarazem kolejny dowód na to, że faktycznie jest prosta.
Choć nie nudna. No i tu przechodzimy do clou sprawy - na stadionie czterokrotnych mistrzów Polski nuda zwykle nie występuje. Oczywiście, poszczególne fragmenty spotkań rozegranych w sezonie 2022/2023 na łódzkim obiekcie mogły podobać się mniej, jednak o znużeniu mowy być nie mogło. W piątkowy wieczór w Łodzi na wysokości zadania staną więc znów przedstawiciele obu ekip i zdaje się, że na ten moment więcej atutów ma Widzew. Trzeba być jednak bardzo czujnym, bowiem łatwo wskazać też dwie silne strony Jagielloni. Pierwsza, Jesus Imaz, może opuścić starcie z czerwono-biało-czerwonymi wobec urazu jakiego gwiazdor Jagi nabawił się w starciu z Piastem Gliwice. Druga, Marc Gual, ma się na ten moment dobrze, a to oznacza problemy dla defensywy Widzewa. Hiszpański duet można również rozszerzyć do iberyjskiego tercetu, bowiem po kartkowej pauzie w dziewiętnastej serii gier do rywalizacji wróci również spragniony futbolu Portugalczyk Nene.
Gdybyśmy zatem spojrzeli w kierunku bloków startowych, łatwo wysnujemy wniosek, który znów może być gwarantem wielkich emocji - dziś staną naprzeciw siebie dwie drużyny z niemałym potencjałem ofensywnym zdolne do wypracowywania akcji bramkowych i wreszcie zdobywania pięknych goli. Co to oznacza dla widza? Bilet na najbliższy mecz Widzewa z Jagiellonią to kolejny raz przepustka do wielkich futbolowych emocji. A przecież nikt nie jest w stanie ukryć, że pasja do piłki nożnej to nie tylko przywiązanie do barw, jakieś skomplikowane statystyki czy kwestia popularności tego sportu. W futbolu, jako produkcie, liczy się rozrywka. A tej rozrywki Widzew często oferuje aż pod sam korek.
Widzew Łódź - Jagiellonia Białystok / 20:30 / piątek / 3 lutego / transmisja telewizyjna: CANAL+ Sport, CANAL+ Sport 3, CANAL+ 4K Ultra HD / transmisja radiowa i studio przedmeczowe: WidzewTV