Mateusz Ostaszewski: Dam z siebie wszystko
Ładowanie...

Global categories

10 January 2018 08:01

Mateusz Ostaszewski: Dam z siebie wszystko

łody pomocnik odnotował jesienią kilka ciekawych występów w składzie Widzewa, ale nie wywalczył miejsca w pierwszej jedenastce. Teraz zapowiada, że jest gotowy walczyć o wyjściowy skład.

15 stycznia wracacie do treningów. Czujesz już głód piłki?

- Czuję już ogromny głód. Nie mogę doczekać się nadchodzącej rundy. Będzie ona bardzo ważna tak samo dla całej widzewskiej społeczności, jak i dla mnie osobiście. To dla mnie moment próby.

Jak spędziłeś okres urlopowy? Przeważał relaks czy miałeś sprecyzowane plany?  

- Czas wolny od treningów spędziłem w dużej większości w Białymstoku z rodziną i przyjaciółmi. Święta natomiast z rodzicami w Niemczech. Starałem się odpocząć, zrelaksować, nadrobić zaległości z bliskimi i naładować baterie przed rundą wiosenną.

Jaki będzie twój cel na tę rundę?

- Na początek będę chciał solidnie przyłożyć się do pracy w okresie przygotowawczym. Dobry start może przełożyć się na formę w przekroju całej rundy. Chciałbym wywalczyć sobie miejsce w pierwszym składzie Widzewa.

Klub opuścił Adam Radwański. To dla ciebie potencjalna szansa na to, żeby wskoczyć do pierwszego składu.

- I dam z siebie wszystko, żeby tę szansę wykorzystać. Będę pracował na zaufanie trenera. Okrzepłem, zaaklimatyzowałem się w Łodzi i chcę stanowić o sile drużyny w rundzie wiosennej. Chcę być częścią sukcesu, który świętować będziemy w czerwcu tego roku. Mam też świadomość, że nic nie dostanę z urzędu. Odszedł jeden konkurent, ale nie tylko ja chcę wywalczyć sobie miejsce. Rywalizacja jest jednak podwójną mobilizacją i jestem na nią przygotowany.

Jak zatem oceniasz wasze szanse w walce o awans?

- Wierzę, że nie zawiedziemy oczekiwań kibiców, ale i swoich własnych. Optymalnie przygotowani, gotowi na przysłowiowe gryzienie trawy do ostatnich sekund i niesieni dopingiem naszych kibiców osiągniemy postawiony przed nami cel.

Który mecz rundy jesiennej wspominasz najmilej?

- Ciężko powiedzieć... Z meczów, w których grałem, na pewno ten, w którym strzeliłem debiutancką bramkę po składnej akcji całego zespołu - to wspaniałe uczucie zdobyć gola przy takiej publiczności. Jeśli chodzi o inne mecze, to chyba ten z Legią, bo zagraliśmy świetne spotkanie, a zwycięstwa z Legią zawsze cieszą jakoś bardziej.