Mateusz Milczarek: Nie jesteśmy zadowoleni z remisu
Ładowanie...

Global categories

06 September 2015 11:09

Mateusz Milczarek: Nie jesteśmy zadowoleni z remisu

W meczu na szczycie IV ligi, Widzew zremisował z drużyną KS Paradyż. Piłkarze łódzkiego zespołu nie ukrywali swojego rozczarowania tym wynikiem.

Mateusz Milczarek harował przez cały mecz, by drużyna mogła uzyskać korzystny rezultat. Niestety
Widzew, jako cały zespół, słabo wszedł w spotkanie z KS Paradyż i w konsekwencji musiał gonić wynik. - Przez pierwsze 30 minut, gra nam się w ogólnie nie układała. Były pewne założenia, taktyka, w której miałem biegać za Koćminem, jednak zabrakło asekuracji. Cały czas odkrywaliśmy naszą lewą stronę. Zawodnicy przeciwnika zwietrzyli swoją szansę, poszła długa piłka, cała akcja na dużym gazie i padła bramka - skomentował utratę gola Milczarek.

Pomimo kiepskiej gry, zawodnikom Widzewa udało się wyrównać stan meczu jeszcze przed przerwą. -Praktycznie do momentu, kiedy straciliśmy bramkę, na boisku nas nie było. Ciężko szło nam forsowanie obrony przeciwnika, ponieważ rywale cofnęli się na tym małym placu i grali wyłącznie długą piłkę na Koćmina, który robił dużo zamieszania z przodu. Udało się wyrównać jeszcze przed przerwą, dopiero wtedy załapaliśmy gaz - powiedział nasz rozmówca.

Na drugą połowę spotkania Widzew wyszedł mocno zmobilizowany. Gra zespołu wyglądała znacznie lepiej, a Mateusz Milczarek miał nawet swoja szansę na gola. - W szatni padło wiele mocnych, męskich słów. W takich momentach trzeba wziąć się w garść i grać swoje. Powiedzieliśmy sobie, że przyjechaliśmy tu tylko po 3 punkty. Wychodzimy na boisko i robimy wszystko, by wydrzeć wygraną. Sam miałem swoją sytuację, ale nie udało się strzelić. Jeśli się zastanowić na chłodno, to mogłem zachować się inaczej, wejść bardziej pod piłkę. Jedno jest pewne, powinienem wykończyć to strzałem. Musimy zawsze grać od początku swoją piłkę, podobnie jak w meczu z Astorią - podsumował obrońca.