Global categories
Mateusz Michalski: Rywalizacja w zespole działa mobilizująco
Widzew Łódź w 2021 r. w meczach Fortuna 1 Ligi jeszcze nie przegrał. Zespół trenera Enkeleida Dobiego w sześciu rozegranych dotychczas w 2021 r. spotkaniach ligowych zanotował trzy zwycięstwa i trzy remisy. Niedzielny mecz w Olsztynie był też trzecim z rzędu spotkaniem Widzewiaków bez straconej bramki. - To dobry prognostyk na kolejne spotkania. Jesteśmy zadowoleni z tego, że wiosną jeszcze nie przegraliśmy i zrobimy wszystko, by tak samo było w niedzielę. Cieszy nas również fakt, że udało nam się przełamać niemoc na wyjazdach. Do końca nie wiedzieliśmy, jakie będą warunki w Olsztynie, jeszcze dzień przed meczem dochodziły nas słuchy, że może być ostatecznie odwołany, a trener Stomilu wypowiadał się, że boisko jest w złym stanie. Na szczęście udało nam się z tego wszystkiego wyjść obronną ręką - powiedział podczas przedmeczowej konferencji prasowej Mateusz Michalski.
W najbliższą niedzielę łodzian czeka starcie z GKS-em 1962 Jastrzębie, który czterech dotychczasowych wiosennych spotkaniach zanotował tylko jedno zwycięstwo i zajmuje w rozgrywkach 15. miejsce z dorobkiem 19. punktów. - Jesteśmy przygotowani na to, że będą do nas przyjeżdżały drużyny, które będą się mocniej ustawiać w defensywie i oddadzą nam piłkę do kreowania akcji w ataku pozycyjnym. Musimy się jednak skupić na sobie. Każdy mecz w tej lidze będzie ciężki i pokazują to wyniki z ostatnich tygodni. My zrobimy wszystko, żeby wygrać ten mecz i podtrzymać passę, która właśnie nam się rozpoczęła - dodał pomocnik Widzewa.
Mateusz Michalski w meczu ze Stomilem Olsztyn wybiegł w pierwszym składzie czerwono-biało-czerwonych. Dwa poprzednie spotkania rozpoczynał na ławce rezerwowych, ale jego zmiany dawały grze Widzewa nowy impuls. - Zawsze uważałem, że wyrównana, szeroka kadra jest zaletą zespołu. Każdy musi dawać z siebie maksimum w tygodniu poprzedzającym mecz, żeby dostać szansę od pierwszych minut. Na mnie osobiście działa to mobilizująco - powiedział doświadczony skrzydłowy.
Dobre wyniki Widzewiaków, ale i gubienie punktów przez zespoły ze ścisłej czołówki Fortuna 1 Ligi sprawiają, że walka o awans łodzian do ekstraklasy jest cały czas realna. - Ciężko uciec w szatni od takich rozmów. Po rundzie jesiennej brakowało nam do czołówki sporo punktów, ale po ostatnich meczach zbliżyliśmy się do szóstki. Każdy kolejny mecz może spowodować, że w końcu do niej wskoczymy i wtedy tylko od nas będzie zależało, czy się w niej utrzymamy - podsumował Mateusz Michalski.