Mateusz Michalski: Powinniśmy poukładać sobie ten mecz wcześniej
Ładowanie...

Global categories

26 March 2017 15:03

Mateusz Michalski: Powinniśmy poukładać sobie ten mecz wcześniej

Kolejne zawody w barwach Widzewa rozegrał w sobotę najlepszy strzelec drużyny, Mateusz Michalski. Pomocnik tym razem nie wpisał się na listę strzelców, ale spędził na boisku pełne 90 minut i był pewnym punktem zespołu.

Widzewiacy objęli prowadzenie jeszcze w pierwszej połowie. Pięknym, finezyjnym strzałem zza pola karnego popisał się Adam Radwański. Mimo kilku szans, łodzianie długo nie mogli jednak podwyższyć prowadzenia i podobnie jak podczas meczu otwarcia do końcowych minut czekali na kolejnego gola. W doliczonym czasie gry piłkę do siatki wpakował Dawid Kamiński, a Widzew wygrał ostatecznie 2:0.

- Nie oszukujmy się, powinniśmy pukładać sobie ten mecz wcześniej. Mieliśmy dwie, trzy dogodne sytuacje, ale cieszymy się bardzo z tego zwycięstwa, gdyż wiedzieliśmy, że będzie to bardzo ciężkie spotkanie. Trener nam wszystko dokładnie nakreślił na przedmeczowej odprawie. Przestrzegał nas przed tym meczem i uświadamiał, że na boisku będzie wiele walki. Musieliśmy pokazać coś, czego nam troszeczkę zabrakło w pojedynku z Motorem, a mianowicie szybszą grę piłką. Uczyniliśmy to, opłaciło się nam i wygraliśmy 2:0 - ocenił po meczu Mateusz Michalski.

O ile momentami można narzekać na skuteczność w łódzkim zespole to na pewno nikt nie odmówi czerwono-biało-czerwonym woli walki i wybiegania. Piłkarze nawiązują dzięki temu do legendarnego, widzewskiego charakteru i gry do końca w każdym spotkaniu. - Jesteśmy bardzo zadowoleni, ale i również zmęczeni. Każdy "zasuwał" za siebie i innych, wiedzieliśmy, że piłka nożna to gra błędów i gdy kolega popełni błąd, trzeba to za niego poprawić. Cały zespół zostawił wiele sił na boisku, ale przyniosło to rezultat w postaci trzech punktów - podkreślił pomocnik.

Gra łodzian z tygodnia na tydzień wygląda coraz lepiej, a zawodnicy na boisku rozumieją się coraz lepiej. - W drużynie doszło do sporej modernizacji. Zostało kilku graczy z poprzedniej rundy, a reszta to całkowicie nowi zawodnicy. Z tygodnia na tydzień nasza gra będzie wyglądała coraz lepiej. Jesteśmy zadowoleni, bo przeprowadziliśmy dużo akcji, więcej graliśmy piłką. Szkoda, że wcześniej nie udało się wykorzystać tych szans i wprowadziła się lekka nerwowość, ale najważniejsze, że udało się wygrać - zakończył najlepszy strzelec zespołu.