Mateusz Michalski: Cieszą trzy punkty na inaugurację ligi
Ładowanie...

Global categories

08 August 2016 14:08

Mateusz Michalski: Cieszą trzy punkty na inaugurację ligi

Po meczu rozmawialiśmy z debiutującym w łódzkiej drużynie Mateuszem Michalskim.

W pierwszej połowie spotkania było różnie. Pierwsze minuty to czas dla drużyny gości, Świtu Nowy Dwór Mazowiecki. Później łodzianie zaczęli jednak atakować i tylko odrobiny szczęścia zabrakło im do wyjścia na prowadzenie. Piłka aż trzykrotnie odbijała się od słupka bramki strzeżonej przez Mateusza Prusa i dopiero za czwartym udało się go tak obić, że wpadła do bramki. Miało to jednak miejsce już po zmianie stron.

W pierwszej połowie byliśmy na ławce trochę w szoku, że nic nie mogło wpaść do bramki. W drugiej połowie udało nam się strzelić dwie bramki. Kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Cieszą trzy punkty na inaugurację ligi, cała drużyna dała z siebie wszystko. Jesteśmy zadowoleni - skomentował poczynania drużyny młody pomocnik Widzewa, Mateusz Michalski, który zadebiutował w drużynie w drugiej części meczu.

Mimo zwycięstwa i objęcia po pierwszej kolejce pozycji lidera widzewiacy szybko schodzą na ziemię i już zaczynają przygotowania do kolejnego spotkania, a swoje myśli kierują na jeden z dalszych wyjazdów, do Lubawy. - Mecz ze Świtem to już historia i bardzo cieszy wygrana na inaugurację ligi. To co się stało musi już jednak odejść w zapomnienie. Trzeba się teraz skupić na kolejnym przeciwniku i wyjeździe do Lubawy. Stamtąd też musimy przywieźć trzy punkty - podsumował zawodnik z numerem siedem.

Nasz rozmówca zameldował się na murawie w 65. minucie niedzielnego spotkania. Jego wejście wniosło wiele pozytywnego ożywienia do gry łodzian, a sam zawodnik miał kilka dobrych okazji do podwyższenia prowadzenia. - Nie mnie oceniać mój występ, na to przyjdzie czas na odprawie pomeczowej i to będzie zależało od trenera. Drużyna to kolektyw i trzy zdobyte punkty cieszą, oby tak dalej - skromnie ocenił swój występ.

Inauguracja ligi zaczęła się niestety bez udziału publiczności, co mocno rzucało się w oczy. Tego dnia na obiekcie SMS można było poczuć się jak na zwykłym sparingu, bez historii. Również piłkarze odczuli brak „dwunastego” zawodnika. - W tym pojedynku brakowało nam publiczności, doping na pewno jeszcze bardziej niesie do zwycięstwa. W następnych spotkaniach już będzie tylko lepiej. Wszyscy wiemy, że Widzew ma wspaniałych kibiców i ich doping jeszcze bardziej nas zbuduje w kolejnych pojedynkach - zakończył Michalski.