Mariusz Zawodziński: Niesie nas doping kibiców
Ładowanie...

Global categories

22 March 2016 12:03

Mariusz Zawodziński: Niesie nas doping kibiców

Jednym z bohaterów sobotniego spotkania z Zawiszą Pajęczno był Mariusz Zawodziński. Pomocnik łódzkiej drużyny zaliczył asystę przy pierwszej bramce Kamila Tlagi i rozegrał całkiem dobre zawody.
Inauguracyjne spotkanie z Zawiszą dla większości zawodników było zmierzeniem się z całkowicie nowym boiskiem. O ile gracze występujący jesienią w Widzewie znali dobrze murawę na obiekcie SMS-u to nowe nabytki musiały się z nią zaznajomić. Gra z minuty na minutę była jednak coraz bardziej płynna i przed przerwą łodzianie prowadzili już 2:0. - Wydaje mi się, że z każdą minutą byliśmy co raz bardziej oswojeni na tym boisku. Można powiedzieć, że to był nas debiut na tej murawie, gdyż zimą ani razu nie mieliśmy z nią styczności. Szybko strzeliliśmy jednak dwa gole i kontrolowaliśmy przebieg meczu. - przyznał Mariusz Zawodziński

Po zdobyciu pierwszej bramki, podopieczni Marcina Płuski ruszyli za ciosem i szybko podwyższyli wynik spotkania. Swoje okazje mieli jeszcze m.in Robert Kowalczyk czy też Michał Bondara. Szczęście jednak nie dopisywało napastnikom RTS. - Brakowało nam dokładności. Mieliśmy przynajmniej ze trzy sytuacje, kiedy mogliśmy zdobyć jeszcze jedną bramkę, w tym jedną również ja. Troszkę niedokładnie przyjąłem piłkę, odskoczyła mi. Okazję również zmarnował Michał, kiedy bramkarz obronił jego strzał głową. Ważne są jednak trzy punkty, które zostają w Łodzi. - podsumował

Po raz pierwszy tym sezonie na obiekcie SMS-u mogła odbyć się impreza masowa. Kibice Widzewa dopisali i stawili się w komplecie, głośno dopingując swoich ulubieńców. Większość zawodników po raz pierwszy spotkała się z taką ilością fanów oraz takim wsparciem od fanatyków. - Niesie nas doping kibiców. Dzięki nim m.in wszystko idzie do przodu. Osobiście ja nie czułem zdenerwowania przy tak dużej widowni. Wszedłem w ten mecz spokojnie i pozostało mi skupić się na grze. - przyznał

Przed Widzewem kolejne ligowe spotkanie. Kolejnym rywalem łodzian będzie drużyna Włókniarza Zelów. Mecz odbędzie się już w sobotę. W klubie nie przewidują innego wyniku niż zwycięstwo. - Tak jak w meczu z Zawiszą, będziemy chcieli ruszyć na przeciwników i szybko zdobyć gola, a następnie mieć mecz pod kontrolą.