Mariusz Zawodziński: Dysponujemy większą jakością
Ładowanie...

Global categories

09 August 2016 15:08

Mariusz Zawodziński: Dysponujemy większą jakością

Ofensywny pomocnik Widzewa Łódź przekonuje, że jego zespół rozumie się na boisku coraz lepiej, a rywalizacja wewnątrz drużyny pozwala każdemu zawodnikowi podnosić umiejętności.

Łodzianie udanie zainaugurowali zmagania w trzeciej lidze, pokonując na własnym terenie 2:0 Świt Nowy Dwór Mazowiecki. Choć bramki Widzew zdobywał dopiero po przerwie, niemal od początku spotkania kontrolował wydarzanie na boisku, a rywale tylko szczęściu zawdzięczali "zero" z tyłu w pierwszych czterdziestu pięciu minutach meczu. Podopieczni Marcina Płuski przed zmianą stroną aż trzykrotnie obijali piłką słupki bramki przyjezdnych. W drugiej części gry znaleźli jednak sposób na pokonanie Mateusza Prusa.

- Zawsze pierwszy mecz nowego sezonu jest wielką niewiadomą. Z nowym zespołem zwykle wiązane są nowe nadzieje. Nam udało się wygrać inaugurację w trzeciej lidze, choć początek meczu nie musiał tego zapowiadać. Szczęście sprzyjało gościom, a słupek, jak zaczarowany, nie chciał "grać" z nami. W pewnym momencie zaczęliśmy nawet liczyć, że do trzech razy sztuka (śmiech). Okazało się jednak, że do czterech, bo dopiero po przerwie, po kolejnym trafieniu w słupek, udało się zdobyć pierwszą bramkę - przyznał Mariusz Zawodziński. - Wydaje mi się, że mecz mieliśmy pod pełną kontrolą. Świt miał okazję do zdobycia bramki po zamieszaniu w polu karnym, ale to Widzew panował na boisku - dodał.

Gospodarze zdominowali w niedzielę zespół Przemysława Cecherza. Trener gości przyznał zresztą po spotkaniu, że to Widzew był tego dnia lepszy. Wygląda więc na to, że sztab szkoleniowy odrobił pracę domową i dobrze przygotował drużynę do pierwszemu meczu ligowego sezonu 2016/2017. - Nie będę zdradzał kulisów przygotowań do tego meczu, ale trenerzy na pewno przekazali nam odpowiednią wiedzę na temat rywala. Sztab przeanalizował słabsze strony rywala, a my potrafiliśmy to wykorzystać na boisku - zaznaczył nasz rozmówca.

Widzew latem pozyskał jedenastu piłkarzy. W meczu ze Świtem aż siedmiu z nich miało okazję zadebiutować w czerwono-biało-czerwonych barwach. Drużynie nie przeszkadzało to jednak dobrze funkcjonować na boisku. - Powoli się docieramy, wkomponowują się w zespół nowi zawodnicy. Są jeszcze oczywiście pewne niedociągnięcia czy mankamenty w naszej grze, ale wydaje mi się, że dysponujemy większą jakością, niż w poprzednim sezonie, a to może pomóc nam wszystkim stać się lepszymi zawodnikami - zdradził 27-letni pomocnik.

Wynik końcowy na pewno cieszy, ale atmosfera niedzielnego meczu pozostawiała wiele do życzenia. Było tak za sprawą decyzji administracyjnej wojewody łódzkiego, który nakazał Widzewowi rozegranie jednego meczu ligowego bez udziału publiczności. - Trochę przykro grać bez kibiców. Od tej strony mecz mógł przypominać sparing. Ale w czwartej kolejce powinniśmy zagrać już przy pełnych trybunach i wierzę, że ten doping poniesie nas do jeszcze lepszej gry i kolejnego zwycięstwa - podkreślił Zawodziński.