Global categories
Marek Citko: Piłkarze Widzewa muszą mieć pewność siebie
W trzecim meczu eliminacji do katarskiego mundialu Polacy przegrali z Anglią 1:2. Identyczny wynik padł w październiku 1996 roku. Bramkę dla naszej drużyny narodowej zdobył wówczas dzisiejszy gość naszej porannej audycji. Prowadziliśmy na Wembley już od 7. minuty, ale dwa trafienia Alana Shearer’a sprawiły, że po raz kolejny musieliśmy uznać wyższość Synów Albionu. Wczoraj podopieczni Paulo Sousy również przegrali, tylko w innych okolicznościach. - Ten mecz mnie rozczarował. W pierwszej połowie nie dało się na to patrzeć, bo tak naprawdę daliśmy Anglii uwierzyć w to, że są od nas lepsi. Tak naprawdę zrobili oni sobie taki trening rozgrywania piłki, klepania. Szkoda mi było naszych napastników, bo tylko sobie biegali od lewej do prawej. Byłem w szoku, że tak wyglądamy, że boimy się zaatakować i Anglicy to wykorzystali. Druga połowa pokazała, że to nie jest jakaś wielka Anglia - powiedział na antenie Widzew.FM Marek Citko.
Były Widzewiak podkreślił również, że gdy zostawi się przeciwnikowi zbyt dużo miejsca, pozwoli mu się grać i głęboko cofnie, to przeciwnik to z pewnością wykorzysta. W końcu piłka nożna to gra błędów. Ponadto Marek Citko zwrócił uwagę na wybory personalne portugalskiego szkoleniowca. - Dla mnie rozczarowaniem było to, że nie grał Kamil Jóźwiak, który w każdym spotkaniu w reprezentacji, teraz czy wcześniej, był jednym z lepszych. Z kolei Zieliński gra trzy mecze i nic tej reprezentacji nie daje. Myślę więc, że czasami trzeba kilka mocnych słów powiedzieć, bo to są dorośli piłkarze i ta selekcja musi być lepsza.
Zdaniem gościa Marcina Tarocińskiego mogło być tak, że ta pierwsza połowa uśpiła Anglików. Myśleli, że spokojnie dowiozą to prowadzenie do końca. Jednak w ich szeregi wkradło się spore rozluźnienie i mecz się nieco wyrównał. - Przestawiliśmy się na 4-4-2. Myślę, że jest to nasze optymalne ustawnie. Zaczęliśmy grać skrzydłami i podjęliśmy ryzyko. Było przyjęcie piłki, próba dryblingu, próba podania z pierwszej i od razu to inaczej wyglądało. Anglicy w drugą połowę weszli trochę lekceważąco.
Druga część rozmowy dotyczyła Widzewa. Gość Widzew.FM podkreślił, że pierwsza liga to dość specyficzne rozgrywki. Każdy może wygrać z każdym. Citko uważa, że Widzew potrzebuje kilku wzmocnień - piłkarzy, którzy są kreatywni i mają technikę na dużym poziomie, ponieważ to pozwala kontrolować przebieg meczu. Natomiast spytany o szansę na awans do PKO BP Ekstraklasy tonował nastroje. - Nie nastawiałbym się jeszcze na awans w tym sezonie. Widzew nie może awansować do ekstraklasy na siłę, nie mieć drużyny i przegrywać po trzy, cztery do zera. Wolę poczekać ten rok, zbudować taki zespół, który będzie w tej pierwszej lidze spokojnie wygrywać, punktować, przez co zbudują pewność siebie.
Na koniec Marek Citko stwierdził, że Widzew jest w takim miejscu, że wreszcie powinien zaryzykować, a piłkarze wyrobić w sobie pewność. - Piłkarze Widzewa muszą mieć pewność siebie, tak jak my kiedyś mieliśmy. Gdziekolwiek nie jechaliśmy, to mieliśmy kontrole nad spotkaniem, cały czas byliśmy przy piłce i to my decydowaliśmy, którą stroną atakujemy. W tym kierunku Widzew teraz też powinien iść.