Global categories
Marcin Zając: Widzewiacy mają więcej atutów
Były zawodnik łódzkiego klubu skomentował postawę czerwono-biało-czerwonych w końcówce bieżącego sezonu. Widzewiacy w najbliższą sobotę zmierzą się ze Zniczem Pruszków, a stawką tego spotkanie będzie awans do I ligi. Tylko zwycięstwo pozwoli łodzianom uzyskać promocję do wyższej klasy rozgrywkowej bez oglądania się na inne zespoły. - Nikt się nie spodziewał takie sytuacji. Oczekiwaliśmy, że po powrocie z przymusowej izolacji Widzew błyskawicznie zapewni sobie awans. Tak się nie stało, a teraz trzeba drżeć do ostatniej kolejki. Na papierze jesteśmy lepszą drużyną, ale zweryfikuje to bisko. Mecze o wszystko nie są łatwe i trzeba je wybiegać, by zdobyć trzy punkty. Widzewiacy muszą zrobić wszystko, by zamknąć rozdział II ligi i móc przygotowywać się do gry wyżej - mówił Zając w rozmowie z Marcinem Tarocińskim.
Gość "Widzewskiego Poranka" został poproszony o porównanie obecnej sytuacji, w której znalazła się pierwsza drużyna do swoich doświadczeń z okresu kariery zawodniczej. - Zawsze przed ważnymi meczami była w drużynie duża mobilizacja i to się nie zmienia. Ważne jest, by każdy wytrzymał ciśnienie i odpowiednio przygotował się do spotkania. Widzewiacy mają wiecej atutów i jeśli głowy będą pracowały, to na pewno wygrają - stwierdził były pomocnik.
Mistrz Polski w barwach Widzewa i uczestnik piłkarskiej Ligi Mistrzów podkreślił, że kluczem do wygranej w spotkaniu ze Zniczem Pruszków będzie zaangażowanie przez pełne 90 minut. - Nie miałem możliwości oglądać meczu z Resovią, ale zdziwiłem się, że łodzianie po tak dobrym meczu ze Stalą zagrali tak słabo w Rzeszowie. Teraz czekamy na trzy punktu, tutaj nie ma już miejsca na błąd. Trzeba jeździć na tyłkach i wygrać. Życzę zawodnikom Widzewa powodzenia, ale myślę, że z pomocą trybun osiągną sukces - podsumował Marcin Zając.
Powtórki "Widzewskiego Poranka", z Radosławem Michalskim i Marcinem Zającem w rolach głównych, będą dostępne za pośrednictwem oficjalnej aplikacji klubu oraz strony widzew.com od godziny 13:00 i 16:00.