Global categories
Marcin Robak: Musimy jak najszybciej zapewnić sobie awans
Na początku programu przypomniano, że niedzielny mecz z rezerwami Lecha był dla Marcina Robaka setnym występem w czerwono-biało-czerwonych barwach. - Bardzo cieszę się z szansy na rozegranie stu meczów w barwach Widzewa Łódź. Jestem z tego bardzo dumny - powiedział Marcin Robak.
Kapitan Widzewa właśnie w Łodzi zapracował na swoją przygodę poza granicami kraju. Po bardzo udanych występach nadeszła pora próby w tureckim Konyasporze. - Pierwsze kroki w wielkim futbolu stawiałem w Koronie Kielce. Różnica między wtedy trzecioligową Miedzią Legnica a grającym w ekstraklasie zespołem była ogromna. Mój dobry okres w Kielcach przełożył się na poziom, który mogłem pokazać w czasie gry w Widzewie. Wyjazd do Turcji wspominam bardzo pozytywnie, mimo że Konyaspor borykał się wtedy z problemami ze związkiem piłkarskim - dodał kapitan Widzewa.
Nie każdy zawodnik po rozegraniu stu spotkań w jednym zespole pamięta swój debiutancki występ w barwach nowej drużyny. Marcin Robak, jak na kapitana Widzewa przystało, bez najmniejszego problemu przypomniał swój debiut w klubie z Al. Piłsudskiego 138. - Debiutem był mecz z Zagłębiem Lubin, niestety nie udało się wygrać, przegraliśmy 3:4. Bardzo chciałem jak najszybciej wpisać się na listę strzelców i pokazać się z dobrej strony kibicom i to mi się udało - wspomniał.
W programie Piłsudskiego 138 szansę na zadanie pytania mieli również kibice łódzkiej drużyny. Jedno z nich dotyczyło najlepszego zawodnika, z jakim przyszło grać napastnikowi Widzewa w jednym zespole. - W Koronie Kielce był to Edi Andradina, a w Pogoni Szczecin Takafumi Akahoshi. Dostawałem bardzo dużo podań, z których miałem szansę zdobyć bramkę. W Widzewie bardzo dobrze wspominam współpracę z Darvydasem Sernasem, kiedy stworzyliśmy bardzo ciekawy duet w ofensywie - mówił napastnik łodzian.
Dla napastnika najważniejsze jest zdobywanie bramek. W dotychczasowej karierze w barwach klubu z Al. Piłsudskiego 138 Marcin Robak zdobył 63 gole. Kibice zauważyli, że ta liczba zaczęła zagrażać rekordowi legendy łódzkiego klubu, Marka Koniarka.- Wiem ile goli strzeliły legendy Widzewa. Miło widzieć swoje nazwisko tak wysoko w klubowych statystykach. Najważniejsze jednak, aby bramki, które strzelam, dawały zwycięstwa drużynie - zaznaczył napastnik Widzewa.
W programie nie zabrakło również odniesienia do ostatniego meczu w "Sercu Łodzi" z rezerwami Lecha Poznań. Reakcja zespołu na utratę dwóch bramek mogła spodobać się kibicom, a końcowy wynik napawa optymizmem przed kolejnymi spotkaniami. - Niezbędne było zwycięstwo, które potwierdziłoby powrót na odpowiednie tory po meczu w Krakowie. Ten mecz był specyficzny, prowadziliśmy grę, byliśmy blisko strzelenia gola, a po pół godziny przegrywaliśmy 0:2. Dążyliśmy do tego, aby odwrócić losy spotkania i tej sztuki ostatecznie dokonaliśmy - zaznaczył Marcin Robak.
Naskuteczniejszego strzelca Widzewa, z powodu czwartej żółtej kartki obejrzanej w niedzielę, zabraknie w składzie na mecz z Górnikiem Polkowice. Kibice zastanawiają się, jak odbije się to na grze zespołu, który w tym sezonie jeszcze nie zaczynał meczu bez swojego lidera. - Na pewno swoją szansę dostanie Rafał Wolsztyński i będzie chciał pokazać swoje umiejętności. Żeby wygrać, cały zespół musi rozegrać dobre spotkanie. Musimy zdobywać punkty, żeby jak najszybciej zapewnić sobie awans - przyznał lider łódzkiego zespołu.
Koniec rozgrywek coraz bliżej, nic więc dziwnego, że pojawiają się pytania o tytuł króla strzelców II ligi, który miałby trafić do Marcina Robaka. Sam zainteresowany nie wyklucza takiej możliwości. - Na pewno będę walczył do końca, jeszcze trochę meczów zostało. Po to wychodzę na boisko, żeby zdobywać bramki, ale do Widzewa przyszedłem po to, żeby przede wszystkim pomóc w awansie. Jeśli uda mi się zdobyć koronę króla strzelców, to na pewno będę się cieszył, ale nie to jest najważniejsze - zakończył Robak. Cały występ napastika w 53. odcinku programu #Piłsudskiego138 jest dostępny poniżej: