Łodzianie pokonali w sobotę Stomil Olsztyn 2:0. Mimo że czuli w nogach intensywne treningi podczas obozu, w konfrontacji z pierwszoligowcem to oni byli stroną przeważającą. - Mieliśmy już trochę w nogach, bo to był ostatni mecz podczas obozu w Uniejowie. Pracowaliśmy ciężko i rzetelnie. Może obraz gry ze Stomilem nie był zbyt piękny dla oka, ale ważne, że wygraliśmy i udanie zakończyliśmy ten etap okresu przygotowawczego - powiedział Marcin Pigiel, który zapewnił jednocześnie, że praca wykonana w Uniejowie przełoży się na postawę czerwono-biało-czerwonych w rozgrywkach ligowych. - Póki co jesteśmy trochę zmęczeni, ale z każdym dniem powinno to wyglądać lepiej - stwierdził.

Podopieczni Franciszka Smudy nie ukrywają, że poza aspektami treningowymi, mecze kontrolne pomagają im również budować pewność siebie. - Sparingi sporo nam dają. Szczególnie starcia z zespołami z wyższych klas rozgrywkowych są budujące. Gdy gramy z pierwszoligowcem lub drugoligowcem, a na boisku to my jesteśmy stroną przeważającą, to serce rośnie. Tym bardziej, że oba mecze graliśmy na sporym obciążeniu - wyjaśnił Pigiel.

Widzewiacy - mimo ciężkich treningów - byli w stanie odprawić z kwitkiem najpierw czołową drużynę drugiej ligi (1:0 z Wartą Poznań w minioną środę), a następnie występujący na zapleczu ekstraklasy Stomil Olsztyn. Bramki zdobyli Robert Demjan i Marcin Pieńkowski.