Global categories
Marcin Nowak: To było dla mnie wyzwanie
Defensor zespołu trenera Przemysława Cecherza przyznał po zakończeniu spotkania, że - oprócz rywalizacji sportowej - toczył także walkę z własnym organizmem o powrót do formy. Ostatni raz Marcin Nowak zagrał ponad miesiąc temu w spotkaniu przeciwko Lechii Tomaszów Mazowiecki. Obrońca Widzewa opuścił wówczas plac gry jeszcze w pierwszej połowie. - Nie oszukujmy się, przerwa była dosyć długa. To było dla mnie wyzwanie, żeby dociągnąć mecz w Sieradzu do 90. minuty. Całe szczęście, że jestem zdrowy. Mam nadzieję, że dalej będzie w porządku - powiedział "na gorąco" piłkarz czerwono-biało-czerwonych.
Łódzki obrońca pracuje na najwyższych obrotach, aby jak najszybciej móc skupić się wyłącznie na grze, do minimum redukując obawy o swój przyszły stan zdrowia. - Trenuję i uczęszczam na dodatkowe zajęcia. Staram się indywidualnie "dołożyć", żeby jak najszybciej dojść do siebie. W Sieradzu zagrałem 90 minut i mam nadzieję, że teraz już tak będzie cały czas - zaznaczył Nowak.
Widzew przegrał w środę w Sieradzu z miejcową Wartą 0:1 i odpadł z gry o awans do ogólnopolskiej edycji Pucharu Polski 2017/2018. Zdaniem doświadczonego defensora, gospodarze nie zaskoczyli łodzian niczym, na co nie byli przygotowani. - Warta nie zaskoczyła nas niczym, ale my mieliśmy kłopot w rozegraniu. Brakowało pomysłu, a nawet jak był, to nie graliśmy dokładnych podań - stwierdził, jednocześnie kategorycznie zaprzeczając pogłoskom o obniżonej motywacji zespołu przed spotkaniem. - Jeżeli ktoś nie umie się zmotywować, to nie powinien uprawiać sportu. Po to wychodzi się na boisko, żeby dążyć do zwycięstwa - zakończył.