Global categories
Marcin Kozłowski: Musimy wziąć się w garść
Łodzianie przegrali z ŁKS-em Łómża 1:2, już do przerwy tracąc dwie bramki. Była to pierwsza porażka gospodarzy pod wodzą Franciszka Smudy i pierwsza przegrana w tym sezonie na stadionie przy alei Piłsudskiego 138.
Mimo niekorzystnego przebiegu gry piłkarze Widzewa Łódź mogli tego dnia liczyć na doping kibiców przez pełne dziewięćdziesiąt minut. - Bardzo dziękujemy kibicom za wsparcie. Co by się nie zadziało my się nie poddajemy i będziemy walczyć o nasz cel do samego końca. Niestety coś się zacięło i musimy to najszybciej naprawić. Razem, jako cało drużyna - powiedział po meczu Marcin Kozłowski.
Młody obrońca przyznał, że zespół ma świadomość, iż sobotni wynik rozczarował całą widzewską społeczność. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że zawaliliśmy na całej linii. Przegraliśmy pierwszy mecz w tym sezonie na własnym boisku i straciliśmy lidera. Wiemy, że wszyscy są na nas wkurzeni, ale my na siebie również. Nikt z nas nie przechodzi obojętnie obok takich sytuacji, każdy chce wygrywać dla siebie i dla Widzewa i wywalczyć ten upragniony awans. Musimy wziąć się w garść i zafundować sobie i kibicom prawdziwą rehabilitację. Nie w wywiadach czy zapowiedziach, ale na boisku - podsumował "Cinek".
Następne spotkanie ligowe łodzianie rozegrają na wyjeździe 12 listopada. Ich rywalem będzie Lechia Tomaszów Mazowiecki.