Marcin Ferdzyn apeluje do Kibiców Widzewa
Ładowanie...

Global categories

02 October 2015 10:10

Marcin Ferdzyn apeluje do Kibiców Widzewa

Prezes Widzewa, Marcin Ferdzyn, udzielił wywiadu oficjalnej stronie klubu na temat środowego meczu oraz w związku z wydarzeniami, jakie miały miejsce w ciągu ostatnich kilku dni.

Adrian Somorowski: Jak oceni Pan wynik oraz grę podczas środowego spotkania ze Stalą Głowno?

Marcin Ferdzyn: Wynik bardzo dobry, gra momentami też wyglądała całkiem nieźle. Kamil Zieliński zrobił świetną robotę, strzelił cztery gole. Mam nadzieję, że w Rosanowie drużyna zagra podobnie, a może i jeszcze lepiej. Udany debiut nowego sztabu szkoleniowego, oby tak dalej.

Wynik zdecydowanie na plus, tymczasem na trybunach nie było już tak różowo. Dało się odczuć w powietrzu konflikt między kibicami a Grzegorzem Waraneckim.

- Jeżeli chodzi o animozje między Grzegorzem Waraneckim a grupą kibiców, to zdaję sobie sprawę, że zostało to spowodowane publikacjami w prasie i niedomówieniami pomiędzy stronami. W tych wypowiedziach Grzegorz odniósł się tymczasem do niewielkiej grupy osób. Była to typowo prasowa forma przekazu. Skandaliczne jest dla mnie potraktowanie przez kibiców Grzegorza, osoby, która od dawna bezinteresownie wkłada swoje prywatne pieniądze w ten klub i poświęca dla jego rozwoju swój prywatny czas. To, co wydarzyło się podczas spotkania ze Stalą na stadionie, było nie do przyjęcia przez Zarząd i ludzi wspierających klub. Uderzało to nie tylko w Grzegorza, lecz także w całą Społeczność Widzewską. Ludzie związani z Widzewem byli wręcz zbulwersowani całą sytuacją. Zarząd, członkowie Stowarzyszenia i Społeczność Widzewska oczekują przeprosin za to, co stało się podczas meczu.

My, jako Zarząd klubu, nigdy nie stawialiśmy Was, grupy, od której wyszły te obelgi, publicznie w takiej sytuacji. Zawsze podkreślaliśmy, jak jesteście ważni, jak bardzo potrzebujemy Waszej pomocy, co miało być wyrażane kulturalnym dopingiem bez ataków personalnych - nadal tego oczekujemy. W przyszłości takie formy przekazu informacji są niedopuszczalne.

Jakie jest stanowisko Zarządu w stosunku do Pana Grzegorza?

- My, jako Stowarzyszenie, potrzebujemy Grzegorza. Jest to osoba, która była inicjatorem nowego Widzewa. Od początku wspiera go finansowo. Grzegorz przekonał do współpracy kilku ważnych sponsorów, którzy wykładają pieniądze, usługi, a także poświęcają prywatny czas dla klubu. Mam nadzieję, że zakończymy ten konflikt jak najszybciej i będziemy działali wspólnie, dla dobra RTS.

Jak skomentuje Pan ostatni artykuł na portalu "Widzew To My", który w zasadzie rozpętał burzę przed spotkaniem ze Stalą i tylko pogłębił ten konflikt?

- W środę, po meczu, mieliśmy się spotkać z kibicami. Liczyłem, że to coś pomoże i po konstruktywnej rozmowie ten konflikt zażegnamy i wrócimy do spraw związanych bezpośrednio z działalnością klubu. We wtorek na WTM pojawił się niestety artykuł z graffiti, uderzającym bezpośrednio w Grzegorza - pamiętajmy o tym - członka Stowarzyszenia RTS Widzew. Z tego powodu nasze spotkanie zostało odwołane.

Kto w takim razie odpowie za szkody mienia przy ulicy Potokowej?

- Graffiti zostało już usunięte. Były to groszowe sprawy. Nie rozchodzi się tutaj o pieniądze, tylko o symbol. Malunek się pojawił i to był w zasadzie główny powód zaniechania rozmów z kibicami.

Czy klub dopuszcza do siebie myśl o ewentualnym odejściu Pana Waraneckiego?

- Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. Brak Grzegorza w naszych szeregach może przynieść znaczne straty wizerunkowe i finansowe. Będę dążył do zażegnania konfliktu i ponownego zjednoczenia Widzewskiej Społeczności. Apeluję do wszystkich kibiców, żeby w tym pomogli, by hasło "Łączy Nas Widzew" nie było tylko pustym sloganem. Widzew ma nas łączyć, a nie dzielić. 

W międzyczasie pojawiło się oświadczenie kibiców związane z konfliktem z Grzegorzem Waraneckim. Prosimy o komentarz.

Nie jest prawdą że my, jako Zarząd, nie procedujemy w sprawie zażegnania konfliktu. Cytuj: „Pan Prezes stwierdził jedynie w mediach, że dla Zarządu nie ma żadnego problemu”. Problem jest i należy go jak najszybciej rozwiązać. Bo chyba wszyscy widzą, że szum medialny wokół konfliktu nie służy żadnej ze stron, a klub i ludzie z nim związani dostają rykoszetem. Jeszcze raz podkreślam, że eskalacja konfliktu będzie tylko pogarszała atmosferę wokół klubu, który z takim mozołem próbujemy odbudować.

Zakończcie to proszę, dla dobra Widzewa.