Marcin Broniszewski: Chcemy mieć ich na oku
Ładowanie...

Global categories

10 December 2017 16:12

Marcin Broniszewski: Chcemy mieć ich na oku

Najbliższy współpracownik Franciszka Smudy przyznaje, że ze szkoleniowego punktu widzenia zespół bardzo dobrze wykorzystał minione tygodnie.

Ostatni mecz ligowy Widzew Łódź rozegrał w sobotę 18 listopada. Piłkarze na treningach spotykali się jednak przez trzy kolejne tygodnie i dopiero od 8 grudnia, po przedpołudniowych zajęciach, mogli wyruszyć na urlopy. Treningi poprzedzające zimową przerwę miały duże znaczenie dla przyszłości zespołu, ale mogły też być decydujące dla losów poszczególnych zawodników. Ważnym sprawdzianem dla piłkarzy szerokiej kadry i zawodników testowanych był środowy sparing z Radomiakiem Radom.

- Okres roztrenowania w odczuciu sztabu szkoleniowego zrealizowany został w stu procentach zgodnie z założeniami. Przede wszystkim rozegraliśmy grę kontrolną, w której na rzeczywistym przeciwniku mogliśmy sprawdzić przydatność chłopaków, którzy z nami trenowali. W sparingu zaprezentować mogła się też mająca duży potencjał młodzież. Mieliśmy wcześniej jeszcze jedną grę kontrolną - tym razem wewnętrzną, ale ona też pozwoliła nam na ocenę przydatności zawodników testowanych - przyznał Marcin Broniszewski.

To był jednak nie tylko czas weryfikacji zasadności kontynuowania współpracy z poszczególnymi piłkarzami, ale również okres, w którym przygotowywane były podwaliny pod pracę zaplanowaną na przyszły rok. - Jeśli chodzi o nadrabianie zaległości, treningi podporządkowane były niemal całkowicie podnoszeniu techniki użytkowej piłkarzy. Bez tego nie można robić kolejnych kroków. Kontynuowaliśmy przy tym i „dopieszczaliśmy” elementy taktyki, nad którymi pracowaliśmy już wcześniej. Nie chcieliśmy na tym etapie pracy tracić czasu na jakieś inne czy nowe rzeczy - zaznaczył nasz rozmówca.

Teraz przez ponad miesiąc piłkarze i sztab szkoleniowy odpoczną od wspólnych treningów. Nie znaczy to jednak, że zawodników czeka totalna laba. Najbliższe tygodnie mogą być istotne dla odpowiedniego wejścia w okres przygotowawczy do następnej, decydującej w walce o awans do II ligi, rundy. Wiosną piłkarze muszą być w optymalnej formie, bo marginesu błędu już nie będzie. Sztab szkoleniowy do przebiegu przerwy zimowej podchodzi bardzo poważnie.

- Po powrocie do treningów zaplanowane mamy w pełni profesjonalne przygotowania. Na okres urlopowy piłkarze dostali odpowiednie zadania, które muszą zrealizować, żebyśmy mogli ten następny etap wspólnej pracy rozpocząć od odpowiednio wysokiego poziomu. Zimowy okres przygotowawczy będzie trochę trwał, ale chłopcy muszę mieć świadomość, że sami powinni o siebie odpowiednio zadbać, przede wszystkim w zakresie motorycznym. Dzięki temu łagodniej będą później znosić ciężkie obciążenia już w grupie - wyjaśnił asystent Franciszka Smudy.

Sztab szkoleniowy z odpowiednim wyprzedzeniem przygotował i dopracował plan pracy na przyszły rok. Wyznaczone są już podstawowe założenia pracy, zaplanowany jest też obóz przygotowawczy i gry kontrolne. - Duży plan jest już stworzony. Ramy planu przygotowawczego utworzyliśmy już w październiku. Zazwyczaj staramy się działać w tym zakresie z dużym wyprzedzeniem. Szczegóły dogrywane będą jednak dopiero w styczniu. Dobór środków treningowych i różne sprawy drobne uzgadniać będziemy na bieżąco, w zależności od potrzeb i możliwości - zauważył Broniszewski.

Istnieje szansa, że - podobnie jak ostatnio - po Nowym Roku z pierwszą drużyną trenować będą młodzi  piłkarze, którzy jesienią nie mieli okazji zaistnieć w drużynie prowadzonej przez Franciszka Smudę. Kilku utalentowanych zawodników potrafiło bowiem w minionych dniach przykuć uwagę sztabu szkoleniowego Widzewa. - Trudno powiedzieć, jak potoczą się różne sprawy, ale chcielibyśmy, żeby tacy piłkarze, jak: Marcel Pięczek, Marcin Pieńkowski czy Kacper Staśkiewicz, rozwijali się dalej pod naszym okiem. Ci zawodnicy pokazali się z dobrej strony. Czeka ich jeszcze na pewno sporo pracy, ale mają potencjał i dobrze rokują - zdradził 38-letni szkoleniowiec.