Global categories
Maciej Szewczyk: Wszyscy musimy uderzyć się w pierś
Widzewiacy przegrali z Sokołem KONSPORT Aleksandrów Łódzki 1:3, ale rezultat końcowy mógł być tego dnia zupełnie inny, bowiem piłkarze Tomasza Muchińskiego nie wykorzystałli kilku dogodnych sytuacji. - Przede wszystkim musimy strzelać to, co mamy. Jeżeli chcemy awansować, to takie sytuacje po prostu trzeba wykorzystywać. Strzelamy na 1:2, ale później przegrywamy walkę w środku pola i pozwalamy na to, by ich zawodnik prowadził piłkę przez 30 metrów. To niedopuszczalne. Strzelają nam na 3:1, tracimy kontakt i chociaż chcieliśmy się szybko podnieść, to graliśmy do końca z podciętymi skrzydłami. Niepotrzebny był ten stracony gol, bo mieliśmy dużo czasu na dogonienie rywala, a później przechylenie szali zwycięstwa na naszą korzyść - powiedział Maciej Szewczyk.
Widzew zajmuje obecnie piąte miejsce w tabeli, a do prowadzącego ŁKS Łódź traci dwanaście punktów. Ta przewaga może stopnieć w następnym tygodniu, kiedy czerwono-biało-czerwoni pojadą do Ząbek rozegrać zaległe spotkanie z Legią II Warszawa. - Najgorsze jest to, że musimy patrzeć na innych, a nie tylko na siebie. Nie taki był nasz cel. Teraz musimy liczyć punkty straty do lidera, mam nadzieję, że będzie ich mniej po ostatnim meczu z Legią. Musimy się wziąć w garść, bo tak nie może dalej być - dodał pomocnik Widzewa, który z powodzeniem występuję również na lewej obronie.
- Zbliża się mecz z Legią, z którego nie możemy wrócić bez kompletu punktów. Wiadomo, po raz kolejny mówimy o meczu w ten sposób, bo te ostatnie spotkania też trzeba było wygrać. Ale taka jest prawda - musimy się poskładać na nowo, każdy musi spojrzeć na siebie, uderzyć się w pierś i nie obwiniać innych. Możemy przeprosić kibiców, ale to nie jest czas na to, by się głaskać. Musimy się opieprzyć wzajemnie, powiedzieć, co myślimy o całej sytuacji i zapieprzać, bo na nic innego nie ma już teraz czasu - zakończył Szewczyk.