Global categories
Maciej Kazimierowicz: W meczu ze Zniczem nikt nie odpuści
Każdy z tych meczów miał zupełnie inną dramaturgię. Starcie z PGE GKS-em Bełchatów łodzianie kończyli w dziewiątkę, więc wówczas bezbramkowy remis można było uznać za dobry rezultat. Tydzień później czerwono-biało-czerwoni długo byli w stanie trzymać na dystans Olimpię Grudziądz, posyłając ją wcześniej dwukrotnie na deski, ale w samej końcówce stracili trzy bramki i pewne, wydawać by się mogło, punkty. W kolejnym meczu Widzew zremisował 1:1 z Rozwojem Katowice, choć drugą połowę zaczął od utraty gola.
W minioną sobotę zespół Radosława Mroczkowskiego pokazał jednak, że łatwo się nie poddaje i do końca spotkania z drużyną prowadzoną przez Marka Koniarka walczył o odrobienie strat, a potem o wyjście na prowadzenie. Skończyło się na podziale punktów, ale widzewiacy w tym roku nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa, zwłaszcza że mimo roli beniaminka, nadal zajmują pierwsze miejsce w tabeli II ligi. - Atmosfera w szatni jest dobra. Ten słabszy okres nie może podciąć nam skrzydeł. Warto pamiętać, że jesteśmy liderem, na co ciężko pracowaliśmy przez minione miesiące - przyznał Maciej Kazimierowicz.
W najbliższą sobotę Widzew zmierzy się na wyjeździe ze Zniczem. Pruszkowianie to jedna z trzech ekip, które w bieżących rozgrywkach nie dały się pokonać czerwono-biało-czerwonym w Sercu Łodzi. W obecnej sytuacji obu drużyn nikt jednak nie będzie raczej wspominał sierpniowego remisu. Klub z al. Piłsudskiego chce bowiem przede wszystkim wrócić na drogę zwycięstw, a Znicz zmazać plamę po porażce 1:5 z Torunia sprzed tygodnia. - Wiemy, że czeka nas trudny wyjazdowy mecz z przeciwnikiem, który został srogo ukarany przez Elanę. On też będzie chciał zmazać plamę. W sobotę na pewno nikt nie odpuści - zaznaczył nasz rozmówca.
***
Znicz Pruszków - Widzew Łódź / sobota 24 listopada 2018 roku, godz. 17:00 (WYKUP TRANSMISJI / SEANS W KINIE HELIOS)