Global categories
Maciej Kazimierowicz: Przepraszamy kibiców za to, co zrobiliśmy
Widzew Łódź przegrał w Warszawie 1:2 i odnotował drugą wiosenną porażkę w rozgrywkach ligowych. Już w 20. minucie na prowadzenie wyszli gospodarze. Zbyt lekko w kierunku bramkarza podawał jeden z obrońców gości, futbolówkę przejął zawodnik Ursusa, który zagrał ją do Arkadiusza Ciacha, a ten mocnym strzałem pokonał Macieja Humerskiego.
- Nie pozostaje nam nic innego, jak przeprosić kibiców za to, co my tutaj zrobiliśmy. My tak naprawdę w tym roku jeszcze nie straciliśmy bramki, my sobie je po prostu sami strzelaliśmy od początku tej rundy. Z całym szacunkiem dla innych zespołów, ale zarówno bramka z Morągiem, jak i pierwsza dzisiejsza, to nie są bramki wypracowane przez rywali - powiedział tuż po końcowym gwizdku Maciej Kazimierowicz.
Czerwono-biało-czerwoni nie kryli po meczu rozgoryczenia. Zaraz po końcowym gwizdku cały zespół udał się do szatni. - Padło tam sporo mocnych słów. Oby to trafiło do drużyny. Pora na wyciągnięcie wniosków i niepopełnianie tych samych błędów. W rzeczywistości to jest ostatni moment na jakiś zwrot i nie stracenie definitywnie szansy na awans.
W sobotę piłkarzy Widzewa Łódź czeka kolejne spotkanie ligowe. Tym razem na własnym terenie. Ich rywalem będzie Drwęca Nowe Miasto Lubawskie. Początek o godzinie 19:10.