Maciej Kazimierowicz: Nasza gra przynosi efekty
Ładowanie...

Global categories

20 September 2017 08:09

Maciej Kazimierowicz: Nasza gra przynosi efekty

Łodzianie wrócili z Głowna z awansem do kolejnej rundy okręgowego Pucharu Polski po czterobramkowym zwycięstwie nad miejscową Stalą. Zdaniem Macieja Kazimierowicza to efekt konsekwencji w grze zespołu trenera Franciszka Smudy.

Łodzianie pokonali żółto-niebieskich za sprawą Daniela Gołębiewskiego oraz Michała Millera, którzy po dwa razy pokonali bramkarza gospodarzy. Wczesna faza Pucharu Polski oraz różnica klas przeciwników ani na moment nie spowodowały spadku koncentracji czerwono-biało-czerwonych. - Rozegraliśmy kolejny mecz, który był o stawkę. To nie był żaden sparing, podeszliśmy do spotkania bardzo poważnie, będąc bardzo skoncentrowani. Oczywiście mikrocykl był trochę inny z racji tego, że ten mecz był w środku tygodnia. Na szczęście wygraliśmy wysoko, co cieszy - powiedział tuż po zakończeniu spotkania pomocnik Widzewa.

Mimo wysokiego zwycięstwa, piłkarze Franciszka Smudy schodzili do szatni z zaledwie jednobramkowym prowadzniem. Po raz kolejny doszło więc do sytuacji, w której łodzianie faktycznie rozwiązali worek z bramkami dopiero w drugiej odsłonie spotkania. - W pierwszej połowie przeciwnik biegał i przesuwał się w obronie, przez co ciężej było stworzyć sytuacje bramkowe. W drugiej połowie rywal opadał z sił, dzięki czemu stwarzamy sobie więcej akcji. Zdobyliśmy pierwszą bramkę już w pierwszych 45 minutach. Utrzymywaliśmy się przy piłce, zmuszając tym do biegania. Później tak naprawdę dobiliśmy Stal - skomentował Maciej Kazimierowicz. - Jesteśmy świadomi tego, jak wygląda sytuacja na boisku. Wiemy, że nasza gra przynosi efekty. Nie będziemy zmieniać swojego stylu dlatego, że nie strzelamy goli w pierwszych połowach. Gramy po prostu konsekwentnie swoją piłkę - odpowiedział zawodnik trenera Smudy - kontynuował.

Do kolejnego spotkania o stawkę nie zostało dużo czasu. Już w piątek piłkarze Widzewa podejmą drużynę Ursusa Warszawa, która w zeszłym sezonie rzutem na taśmę utrzymała się w lidze, a obecnie znajduje się na czwartym miejscu, depcząc po piętach czołówce. - Myślimy już o piątkowym meczu z Ursusem i już od środy rozpoczniemy przygotowania pod kątem tego przeciwnika. Chcemy zrehabilitować się za ostatni mecz w Morągu, ale także za spotkanie w Warszawie w zeszłej rundzie, gdzie ugraliśmy jedynie remis. Walczymy o zwycięstwo - zakończył.