Łukasz Turzyniecki: Bardzo liczyliśmy na przełamanie
Ładowanie...

Global categories

11 April 2019 11:04

Łukasz Turzyniecki: Bardzo liczyliśmy na przełamanie

Po meczu z Olimpią Elbląg obrońca Widzewa widzi poprawę w grze zespołu i ma nadzieję, że już w niedzielę sięgnie z kolegami po upragnione trzy punkty.

Czerwono-biało-czerwoni zremisowali w zaległym meczu 18. kolejki rozgrywek II ligi 1:1 z Olimpią Elbląg. Widzew pokazał się z dobrej strony, ale nie był w stanie przerwać serii meczów bez zwycięstwa, która trwa już od sześciu spotkań. Kolejny pełny występ zanotował tego dnia sprowadzony zimą do klubu Łukasz Turzyniecki, który jest przekonany, że starcie z Olimpią to dobry prognostyk przed kolejnymi potyczkami ligowymi.

- Bardzo liczyliśmy na to, że w Elblągu uda nam się przełamać tę punktową niemoc. Żałujemy, że tak się nie stało, natomiast gra wyglądała na pewno zdecydowanie lepiej niż w ostatnim meczu w Stargardzie. Myślę, że z boku było widać, że drużyna zostawiła dużo serca na boisku i mocno pracowała na to, żeby w końcu zdobyć te trzy punkty. Niestety, w środę się nie udało, ale jestem przekonany, że w końcu do tego dojdzie i jak ruszymy to już na dobre - przyznał 25-letni zawodnik.

Łodzianie długo prowadzili w Elblągu grę, ale to rywal pierwszy trafił do bramki, pozostawiając przyjezdnym niewiele ponad kwadrans na odrobienie strat. Widzewiacy doprowadzili jednak do wyrównania. W 83. minucie gola na 1:1 zdobył Rafał Wolsztyński. Do końca goście próbowali przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale zabrakło czasu.

- Kolejny raz musieliśmy odrabiać straty, chociaż w meczu z Olimpią niewiele brakowało, żebyśmy to my pierwsi strzelili bramkę po strzale Mateusza Michalskiego, gdzie zabrakło centymetrów. Ale taka jest piłka. W tym momencie nic z tym nie zrobimy. Musimy skupić się na tym, żeby jak najlepiej przygotować się do kolejnego meczu. Mam nadzieje, że po najbliższym spotkaniu w Łodzi będziemy mogli wszyscy razem cieszyć się ze zwycięstwa - podkreślił Turzyniecki.

Wielu obserwatorów po meczu z Olimpią zwracało uwagę na fakt, że Widzew dawno nie oddawał tak wielu strzałów na bramkę rywala. To nie był jednak jedyny pozytyw w grze łodzian. - Przez pierwsze trzydzieści minut bardzo fajnie utrzymywaliśmy się przy piłce. Może nie przełożyło się to na dużo sytuacji, ale wydaje mi się, że pozwoliło nam grać dużo swobodniej niż w poprzednim meczu - wyjaśnił w rozmowie z WidzewTV boczny obrońca.