Global categories
Krzysztof Kamiński: Henio to był bohater finału Pucharu Polski
Prowadzący rozmowę Marcin Tarociński najpierw zapytał byłego piłkarza Widzewa o wcześniejsze mecze w tamtej edycji Pucharu. W pierwszej rundzie łodzianie zagościli na boisku... Jadowniczanki Jadowniki, małego klubu z Małopolski, z okolic Brzeska. - To było wielkie święto dla tamtego regionu. Na stadionie pojawiło się mnóstwo ludzi, a dla nas to była... wielka sielanka. Przeciwnik nie był za mocny i bawiliśmy się grą w piłkę - opowiadał Kamiński (na zdjęciu powyżej w środku, obok Zbigniewa Bońka i Henryka Bolesty).
W ćwierćfinałach Widzew zmierzył się już z o wiele mocniejszym rywalem, którym był Lech Poznań, wtedy mistrz Polski. - To był silny zespół. Musieliśmy pociągnąć trochę mocniej w rewanżu z grą, żeby ich pokonać. Mieliśmy wtedy bardzo przebudowany zespół, ale udało się - mówił były obrońca Widzewa. W grze o finał razem z kolegami zmierzył się z drużyną Górnika Zabrze. W tamtych meczach dwa kluczowe gole strzelił Marek Dziuba. - Był kluczową postacią w naszym zespole wtedy. Bardzo silny, mocny, a do tego piłka szukała go w tych sytuacjach bramkowych - wspominał Kamiński.
W decydującej grze o trofeum Pucharu Polski Widzew miał zagrać z GKS-em Katowice. - Byliśmy na pewno faworytem tego spotkania i w mediach też tak nas przedstawiano. Ale to był tylko jeden mecz, nie można było sobie rozłożyć sił na dwa spotkania. GKS był mocnym zespołem, trudno było z nimi grać. My jednak dążyliśmy do celu, który był tylko jeden - opowiadał gość porannej audycji. Jednak i tym razem Widzew miał swojego asa w drużynie, którym okazał się bramkarz Henryk Bolesta. - Henio to był bohater finału Pucharu Polski, bo nie dość że dał koncert gry w bramce, broniąc trzy karne rywali, to na sam koniec podszedł i strzelił gola dzięki którego zdobyliśmy Puchar - opowiadał Kamiński, dla którego był to trzeci krajowy sukces, po dwóch mistrzostwach Polski, osiągnięty z drużyną Widzewa.
Podczas wizyty w radio Krzysztof Kamiński opowiadał też o kulisach konfliktu w drużynie między Dariuszem Dziekanowskim a pozostałymi widzewiakami, oraz o tym, jak udało się tą sprawę uciszyć na czas walki o Puchar. Całą rozmowę z jednym ze zdobywców Pucharu Polski 1985 kibice mogą wysłuchać w dzisiejszych powtórkach audycji za pośrednictwem strony widzew.com lub aplikacji na telefonach.