Global categories
Krystian Nowak: Jedna wygrana nic nie zmienia, cały czas musimy gonić
Widzew Łódź w zaległym meczu 16. kolejki Fortuna 1 Ligi wygrał 2:0 ze spadkowiczem z ekstraklasy - Koroną Kielce. Czerwono-biało-czerwoni już przed przerwą ustalili wynik spotkania, choć w drugiej części mieli jeszcze okazje, by zdobyć kolejne bramki. Ostatecznie ich licznik zatrzymał się na dwóch, ale dla defensywy łodzian bardzo ważne jest również czyste konto. Jesienią widzewiacy rzadko kończyli mecz na zero z tyłu. Zmagania ligowe w 2021 roku rozpoczęli jednak również pod tym kątem obiecująco.
- Możemy być po tym meczu zadowoleni przede wszystkim z wyniku. Rywale mieli przewagę w środku pola. Utrzymywali się przy piłce, mogli wykorzystywać więcej przestrzeni. Ale działo się tak do 30. metra. Później już mieli problem. Wiedzieliśmy, że trzeba ich złapać w odpowiednim momencie i to nam wychodziło. Korona, grając w ten sposób, na pewno ryzykowała, ale widać było, że zależy jej na zwycięstwie. Kielczanie mieli dwie groźne sytuacje, ale wyniknęły one z tego, że nie zamknęliśmy wcześniej meczu. Ważne, że nie straciliśmy bramki, bo to wprowadzić mogłoby niepotrzebną nerwowość - zaznaczył Krystian Nowak, który w środę był gościem w Widzew.FM.
Doświadczony obrońca ma po tym meczu powody do radości, ale do pełni szczęścia zabrakło mu zdobycia bramki, zwłaszcza że znalazł się w drugiej połowie w dogodnej okazji. - Miałem w tym meczu swoją sytuację. Nie chciałem czekać aż piłka spadnie, bo jeszcze ktoś zdążyłby mi ją wybić. Chciałbym jak najszybciej strzelić i wreszcie się odblokować. W mojej karierze gole zdobywałem jednak przeważnie na terenie rywali, więc mam nadzieję, że już niedługo, kiedy czeka nas ważny mecz wyjazdowy, uda się trafić do bramki. Podchodzę jednak do tego spokojnie, w końcu coś na pewno wpadnie - zaznaczył 26-letni zawodnik.
Formalnie rundę wiosenną widzewiacy rozpoczynają w najbliższy piątek. Zaległe z poprzedniej części sezonu spotkanie potwierdziło jednak, że zespół Enkeleida Dobiego powinien być gotowy, by ruszyć w pogoń za górną częścią tabeli. - Graliśmy na wysokiej intensywności, co potwierdza, że jesteśmy dobrze przygotowani do rundy. Teraz wszystko zależy od nas. Musimy być skupieni. Czeka nas jeszcze 18 meczów, nie możemy patrzeć tylko na ten, który już za nami. Cały czas musimy gonić, mamy tego świadomość Jedna wygrana dużo nie zmienia - powiedział gość porannego programu "Witamy w Klubie" w rozmowie z Marcinem Tarocińskim.
Najbliższym rywalem Widzewa będzie Radomiak Radom - zespół który dał się łodzianom we znaki na inaugurację sezonu, wygrywając pewnie na stadionie w Pruszkowie 4:1. W rewanżu wcale nie musi być łatwiej… - Radomiak ściągnął zimą kilku zawodników. Pierwszy mecz po okresie przygotowawczym jest zawsze wielką niewiadomą, ale oni grali już w Fortuna Pucharze Polski i wyglądali dobrze. Radomiak jest silną drużyną. Latem grał w barażach o ekstraklasę. Już w tym pierwszym meczu sezonu z nami, pokazał, że ma swój pomysł na grę. Straciliśmy wówczas trzy bramki z kontrataku, więc wydaje mi się, że na to musimy uważać. Ale czeka nas jeszcze odprawa, z której dowiemy się dokładnie czego możemy się spodziewać - przyznał Nowak.
Całą rozmowę z obrońcą Widzewa Łódź usłyszeć będzie można w środowym paśmie powtórkowym "Witamy w Klubie" o 13:00, 16:00 i 20:00 na antenie Widzew.FM. Wkrótce program dostępny będzie również w archiwum klubowego radia w serwisie Spotify, na stronie